Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiosna Kobiet pisze do Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie łódzkiej Szkoły Filmowej

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Łódzkie przedstawicielki Wiosny Kobiet skierowały pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie zarzutów o działania przemocowe wobec studentów w Szkole Filmowej w Łodzi. Apelują o zajęcie się kwestiami ujawnionymi w liście otwartym przez Annę Paligę, absolwentkę Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>>
Łódzkie przedstawicielki Wiosny Kobiet skierowały pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie zarzutów o działania przemocowe wobec studentów w Szkole Filmowej w Łodzi. Apelują o zajęcie się kwestiami ujawnionymi w liście otwartym przez Annę Paligę, absolwentkę Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>>Krzysztof Szymczak
Łódzkie przedstawicielki Wiosny Kobiet skierowały pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie zarzutów o działania przemocowe wobec studentów w Szkole Filmowej w Łodzi. Apelują o zajęcie się kwestiami ujawnionymi w liście otwartym przez Annę Paligę, absolwentkę Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi.

- Nasze działania są konsekwencją listu otwartego Anny Paligi, która przedstawiła szokujące wiadomości na temat mobbingu, nadużyć seksualnych, sytuacji przemocowych w łódzkiej Szkole Filmowej - wyjaśnia Aleksandra Knapik-Gauza, działaczka Wiosny Biedronia. - Chcę zwrócić uwagę, że tego typu informacje związane ze Szkołą Filmową docierały do opinii publicznej i aktywistów już wcześniej. W 2019 roku odbył się protest przeciw wizycie w Szkole Romana Polańskiego, ale był to też protest przeciwko przemocy, do jakiej dochodziło w murach uczelni. Protestowały wówczas łódzkie Dziewuchy Dziewuchom, Stop Bzdurom, Maja Staśko, co skończyło się wezwaniem policji i naganą w sądzie dla tych osób. Tymczasem wybitnie naganne jest zachowanie kadry profesorskiej Szkoły Filmowej wobec studentów. Rektor Mariusz Grzegorzek nie widział wtedy problemu, tym bardziej cieszy nas postawa obecnej rektorki, pani doktor Milenii Fiedler, która zareagowała i wdrożyła odpowiednie procedury. Uważamy jednak, że Szkoła Filmowa, w której sytuacje przemocowe funkcjonowały od lat, nie będzie w stanie sama podołać temu problemowi, stąd nasze pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich.

Dr Milenia Fiedler, rektorka Szkoły Filmowej w Łodzi, zapowiedziała na poniedziałek 22 marca spotkanie członków i członkiń uczelnianej Komisji Antymobbingowej i Antydyskryminacyjnej z Anną Paligą.

- Takie rzeczy jak mobbing, molestowanie seksualne, przemoc wobec osób bezbronnych biorą się z poczucia nieskrępowanej władzy - dodaje Elżbieta Żuraw, działaczka Wiosny. - I za każdym razem, kiedy czynimy kogoś bezgranicznym autorytetem, dajemy mu bezgraniczną władzę. I również za każdym razem, kiedy nie reagujemy na akty przemocy, kiedy przymykamy na to oko, sprawiamy, że ich sprawcy czują się bezkarni. Te dwa parametry wystarczą, by nakręcić spiralę przemocy i strachu, stworzyć środowisko, w którym trudno jest zareagować ofiarom takich zachowań. Konieczne są procedury antymobbingowe, antydyskryminacyjne, antyprzemocowe i bardzo dobrze, że nowa rektorka postanowiła je wdrożyć. Potrzebne jest również systemowe wsparcie ofiar przemocy. I trzeba to zrobić nie tylko w Filmówce, ale również w innych szkołach artystycznych, bo w mediach pojawiają się doniesienia o podobnych zachowaniach w innych uczelniach. Uważamy te zjawiska za instytucjonalną przemoc. W naszym piśmie upraszamy Rzecznika Praw Obywatelskich, by zajął się sprawą jako instytucja zewnętrzna i podjął odpowiednie kroki.

Działaczki oczekują, że Rzecznik Praw Obywatelskich przynajmniej dopilnuje wdrożenia procedur antydyskryminacyjnych i antymobbingowych w łódzkiej Szkole Filmowej i innych uczelniach artystycznych.

- Przemocowcy chronią innych przemocowców, bo wiedzą, że ujawnienie takich informacji otworzy puszkę Pandory - mówi Klaudia Maczuba z Młodej Lewicy. - Z drugiej strony ludzie, którzy doświadczyli przemocy są osłabieni, pozbawieni wiary, że mogą coś zmienić, włączają mechanizm ucieczkowy. Ze swej strony deklarujemy pomoc młodym ludziom, którzy zmagają się z podobnymi problemami.

Uczestniczki konferencji uważają, że wykładowcy, wobec których pojawiły się zarzuty dotyczące działań przemocowych powinni złożyć dymisję, a przynajmniej w obecnej sytuacji zostać zawieszeni. - Naszym zdaniem nie ma takiej możliwości, żeby nawet do wyjaśnienia sprawy te osoby sprawowały swoje funkcje i pracowały z młodymi ludźmi, którzy poświęcili naprawdę wiele, aby dostać się do wymarzonej szkoły i zrobią równie wiele, by w niej pozostać - podkreśla Elżbieta Żuraw.

Zobacz również

Pijemy, bo mamy już dość pandemii i pracy zdalnej.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki