- Najczęściej pacjenci do których przyjeżdżamy na wezwanie mają powyżej 38,9 stop. gorączki oraz inne objawy infekcji wirusowej, kaszel lub duszności - mówi Adam Stępka, ratownik medyczny. - Najprawdopodobniej zarazili się wirusem grypy.
Pogotowie nie ma w karetkach testów potrójnych, które od ubiegłęgo tygodnia mogą zamawiać poradnie poz. Takie testy pozwalają lekarzowi w poradni ustalić, czy pacjent ma grypę, covid czy tez zakażony jest wirusem RSV. Fundusz płaci lekarzom za test i jego wykonanie 34 zł. Karetki pogotowia mają na stanie jedynie testy covidowe. Są one wykonywane pacjentom, ale bardzo rzadko uzyskuje się ostatnio wynik pozytywny.
Tak wysoka gorączka u małych dzieci oraz osób starszych może bardzo szybko doprowadzić do odwodnienia organizmu - mówi Adam Stępka. - Dlatego nie powinno się zwlekać z wizytą w poradni u lekarza rodzinnego lub nocnej i świątecznej pomocy.
Pogotowie na takich wizytach podaje pacjentowi z wysoką gorączką leki przeciwgorączkowe i kroplówki. Niektóre z tych wizyt kończą się przewiezieniem pacjenta do szpitala aby tam lekarze mogli wdrożyć leczenie pozwalające pacjentowi uniknąć powikłań grypy w postaci zapalenia płuc i uszkodzenia mięśnia sercowego. Inne zaleceniem kontaktu z poradnią podstawowej opieki zdrowotnej w celu kontynuacji leczenia.
W ostatnim tygodniu w naszym województwie lekarze zgłosili do powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych 16 tys. przypadków infekcji paragrypowych. Z badań prowadzonych w laboratorium sanepidu i laboratoriach szpitalnych wiemy, że w tym sezonie atakują nas głównie wirusy grypy typy A (oraz podtypy tego wirusa), a znacznie mniej w środowisku jest wirusów grypy typu B.