Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władysław z "Sanatorium miłości" zakochany! Podobno w programie bardzo ładnie reprezentowałem Łódź

Anna Gronczewska
TVP/Grzegorz Gałasiński
Rozmowa z Władysławem Balickim, łodzianinem, uczestnikiem drugiej edycji „Sanatorium miłości”.


Niedawno zakończyła się trzecia edycja „Sanatorium miłości”. I jakie są pana wrażenia?

Może niezręcznie mnie oceniać, bo brałem udział w poprzedniej edycji. Ale powiem jakie do mnie docierają głosy. Wielu znajomych mówi, że druga edycja była lepsza. Choć w tej ostatnie było bardziej „na bogato”.

To znaczy?

W ostatnim odcinku panowie wystąpili odstrojeni. Trzeba pamiętać, że gdy jedzie się na miesiąc to bierze się jedną walizkę. Trudno, by brać kilka garniturów. Na dodatek nie kazano przyjeżdżać własnym samochodem. Ja przyjechałem w jednej marynarce, którą miałem na sobie. Oni byli tu bardzo odstawieni. Nas telewizja też ubrała nas do zdjęcia portretowego, które robiła łodzianka Joanna Zawada.

W tej edycji miał pan swojego faworyta?

W tej której brałem udział to Bożenie złożyłem gratulacje rano, przed ogłoszeniem wyników. Potem okazało się, że to ona została Królową Turnusu. Zresztą do kamery powiedziałem, że królowa może być tylko jedna...W tej edycji już po trzecim odcinku wiedziałem, że Królową Turnusu będzie Halinka z Pabianic. Jeśli chodzi o mężczyzn to obstawiałem Zdzisława z Krapkowic, ale chyba bardziej Władysława z Warszawy. Tu moje trafienie było mniej precyzyjne.

Wiele wskazuje, że tym razem uczestnicy nie stworzyli związków..
Ponoć nie. Powiem więcej, że nawet nie próbowano tworzyć takich związków. Jeśli chodzi o drugą edycję to coś tam się tworzyło. Gerard jest do dziś z Iwoną, ma wydawać książkę. 10 marca szykuje się u niego impreza. Nigdy nie żałowałem udziału w programie, to była wspaniała przygoda. Ludzie zaczepiają mnie na ulicy, rozmawiają. Kiedyś zaczepiła mnie na Bałuckim Rynku pewna pani i powiedziała, że bardzo ładnie reprezentowałem Łódź.

W programie nie znalazł pan partnerki, ale jest pan ponoć zakochany?

Mieszkam z Marią ze Stalowej Woli. Poznaliśmy się dzięki jednemu portali społecznościowych.

To wyprowadził się pan z Łodzi?

Nie, w niedzielę wróciliśmy ze Stalowej Woli. Więcej czasu spędzam w Łodzi. Trzy tygodnie tu, tydzień tam.

Jest szansa na ślub?
Nie zaprzeczam, mieszkamy już kilka miesięcy i naprawdę jest super.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki