Władze Łodzi: podwyżka czynszów jest konieczna (SKOMENTUJ)

Dziś stawka bazowa czynszu w lokalach komunalnych wynosi 5,02 zł za m. kw. Od kwietnia będzie wynosiła 7,03 zł.

- Dochody w zasobie komunalnym w 2013 roku planowane są na poziomie 295 mln zł. Wydatki - na poziomie 342 mln zł. Czyli nawet po podwyżkach czynszów w 2013 roku będziemy mieć deficyt w lokalówce na poziomie 47 mln zł - twierdzi Stępień. - Gdy podwyżek nie wprowadzimy - deficyt wzrośnie o 27 mln zł.

W lokalach komunalnych mieszka 18 proc. łodzian. 82 proc. mieszka w mieszkaniach spółdzielczych, blokach wspólnotowych czy prywatnych mieszkaniach.

- 6 procent z tych 18 proc. korzysta z zasiłków oraz dodatków mieszkaniowych. Tymczasem stawka odtworzeniowa metra kwadratowego lokalu wynosi 11,67 zł. Zaś nasza stawka po podwyżkach będzie wynosiła 7,03 zł. Biorąc pod uwagę obniżki w lokalach komunalnych realne płacone czynsze wynoszą... 3,09 zł. Po podwyżce będą zaś wynosiły 4,41 zł - wylicza Radosław Stępień.

Tymczasem w bloku wspólnotowym zapłacimy 8 zł, w bloku spółdzielczym 9,70 zł, w prywatnej kamienicy 16,05 zł, a wynajmując od prywatnej osoby - aż 22,81 zł.

Radosław Stępień twierdzi też, że czynsze od 2000 roku rosły na poziomie inflacji, tymczasem zasób mieszkaniowy ciągle pogarszał się, bo nie było na remonty.

- W 2000 roku mieliśmy 11 procent budynków komunalnych w dobrym stanie. W 2009 roku już tylko 5,5 proc. W 2010 - 1,9 proc. W 2012 roku jest ich 3,1 proc. (w 2011 roku ruszył m.in. remont kamienic w ramach Mia100 kamienic - przyp. red.) - wyliczał wiceprezydent Stępień. - Tymczasem stawki czynszu: w 2001 roku wynosiły 2,92 zł, w 2003 roku - 3,2 zł, w 2007 r. - 3,53 zł, w 2010 r. - 4,19 zł, a w 2011 r. - 5,02 zł.

Dziś warszawiak płaci za wynajem m. kw. lokalu komunalnego 7,32 zł, mieszkaniec Krakowa - 7,87 zł, Wrocławia - 6,90 zł, Poznania - 9,70 zł, Szczecina - 8,90 zł, a Gdańska - 10,2 zł.

Piotr Bors, radny SLD pytał o ile wzrosły czynsze w lokalach komunalnych za rządów PO? - Ja pomogę w wyliczeniach, o 67 procent - dodał radny Bors.