- Pani Danuta z dwójką dzieci w wieku 4 i 6 lat ma nakaz eksmisyjny. Dowiedziała się o nim z rocznym opóźnieniem, bo lokatorzy tej kamienicy nie mają skrzynek na listy i korespondencja dociera z opóźnieniem lub wcale. Na dodatek właściciel kamienicy, Andrzej P. z Poznania, podając do sądu panią Danutę zataił fakt, że ma ona dwoje dzieci - mówiła w poniedziałek na konferencji prasowej Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, dyrektor biura poselskiego w Łodzi, do której o pomoc zwrócili się zdesperowani lokatorzy.
Inny problem ma rodzina S., którą Andrzej P. - według Agnieszki Wojciechowskiej - wyprowadził z kupionej przez siebie kamienicy przy ul. Lipowej i wprowadził do lokalu przy ul. Nowomiejskiej 4, w którym wcześniej była... komórka.
- To zresztą częstsze zjawisko, ponieważ właściciel kamienicy wprowadza lokatorów do mieszkań, które decyzją nadzoru budowlanego zostały wyłączone z eksploatacji - wyjaśnia Agnieszka Wojciechowska.
Jednocześnie kamienicznik domaga się odszkodowań od Urzędu Miasta Łodzi za to, że magistrat nie udostępnił mu lokali tymczasowych. Przez to Andrzej P. nie miał dokąd eksmitować lokatorów.
- Andrzej P. żąda od miasta co najmniej 191 tys. zł odszkodowań, zaś od pięciu rodzin domaga się 210 tys. zł - uzupełnia Agnieszka Wojciechowska. Nic więc dziwnego, że sprawą zajęła się prokuratura, która zarzuciła Andrzejowi P., że nie utrzymuje wspomnianej kamienicy w należytym stanie technicznym i nie zapewnia bezpieczeństwa lokatorom. Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
W poniedziałek miał się zacząć proces w tej sprawie, ale Andrzej P. nie stawił się w sądzie. Za to jesienią 2012 r. ruszył inny proces. Chodzi o sprawę, w której Andrzej P. domaga się od gminy Łódź 3,7 tys. zł odszkodowania za to, że miasto nie przyznało pomieszczenia tymczasowego dla matki z synem w kamienicy przy ul. Nowomiejskiej 4.
Twierdzi, że z tego powodu nie mógł przeprowadzić eksmisji i ponosi straty, bo musi za lokatorów opłacać media. Władze Łodzi uważają, że roszczenia kamienicznika są bezzasadne, bo w tym przypadku miasto nie miało obowiązku przyznania takiego lokalu. Prawnicy UMŁ podkreślają, że byłby taki obowiązek, gdyby sprawa dotyczyła lokalu socjalnego.
Z Andrzejem P. nie można się skontaktować.
CZYTAJ: Lokatorzy z Nowomiejskiej 4 boją się, że spadną do piwnicy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?