Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciel kamienicy sądzi się z łódzkim magistratem

Wiesław Pierzchała
Na rozprawie w sądzie żadna ze stron nie chciała ustąpić
Na rozprawie w sądzie żadna ze stron nie chciała ustąpić Jakub Pokora
Właściciel wielu łódzkich kamienic Andrzej P. pozwał do sądu gminę Łódź. Domaga się od niej 3,7 tys. zł odszkodowania za to, że nie przyznała pomieszczenia tymczasowego dla matki z synem, mieszkających w kamienicy przy ul. Nowomiejskiej 4.

Kamienicznik twierdzi, że z tego powodu nie może wykonać eksmisji i ponosi straty, gdyż musi za lokatorów opłacać media - m.in. prąd i gaz.

Magistraccy urzędnicy uważają, że te roszczenia są bezzasadne, bo w tym przypadku nie ma obowiązku przyznania pomieszczenia tymczasowego. Prawnicy magistratu podkreślają, że mieliby taki obowiązek, gdyby sprawa dotyczyła lokalu socjalnego. Proces w tej sprawie zaczął się w środę w Sądzie Rejonowym w Łodzi.

To kolejna odsłona w sprawie głośnego konfliktu w kamienicy przy ul. Nowomiejskiej 4 w Łodzi. Chodzi o to, że właściciel posesji wynajmuje mieszkania, które są w tak fatalnym stanie, że inspektorzy nadzoru budowlanego zakazali ich użytkowania. Doszło nawet do tego, że tynk z sufitu spadł na lokatorkę, która trafiła do szpitala.

- To skandal, że te mieszkania, nadal są na rynku nieruchomości. Są w tak kiepskim stanie, że zagrażają zdrowiu i życiu. Na dodatek doszło do sytuacji, że jedną z komórek zamieniono na... mieszkanie. O tych nieprawidłowościach zawiadomiłam prokuraturę, która zajęła się sprawą - zaznacza Agnieszka Wojciechowska-Heukelom, dyrektor biura poselskiego Joanny Kluzik-Rostkowskiej, którą o pomoc poprosili lokatorzy posesji przy ul. Nowowiejskiej 4.

Reprezentujący kamienicznika mecenas Jacek Kwapisz zaznaczył w sądzie, że jego klient ponosi straty, ponieważ z powodu postawy władz miasta i braku pomieszczenia tymczasowego nie można eksmitować matki z synem, którzy nie płacą za lokal i za media.

- Właściciel kamienicy nie poniósł żadnych strat, bo mieszkanie jest w tak złym stanie, że nie nadaje się do zamieszkania - ripostowała radca prawny Regina Wojas reprezentująca Urząd Miasta.

Jako świadek zeznawał 43-letni Piotr K., przedstawiający się, jako "gospodarz domu". Oznajmił, że nie wie, w jakim stanie jest mieszkanie, gdyż nigdy w nim nie był. Nie wiedział, też czy matka z synem płacą za media i czy w kamienicy są lokale wyłączone z użytkowania. Przyznał za to, że niektóre lokale świecą pustkami, bo są w kiepskim stanie i nikt nie chce w nich zamieszkać.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki