Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciele łódzkich szkół jazdy skarżą się na suzuki

Agnieszka Jasińska
Grzegorz Gałasiński
Minęły dopiero dwa miesiące, od chwili gdy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Łodzi pojawiły się auta marki Suzuki, a już są z tymi samochodami problemy. Szkoły jazdy chcą poskarżyć się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Twierdzą bowiem, że kursanci boją się zdawać egzaminy na suzuki.

- WORD wymienił samochody. My też musimy to zrobić, żeby zatrzymać kursantów u siebie. Każdy chce przecież uczyć się jeździć takim samochodem, jaki będzie na egzaminie - mówi Zbigniew Popławski , wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców oraz właściciel łódzkiej szkoły jazdy.

- Niestety, teraz nigdzie nie możemy kupić takiego modelu auta, jaki jest w WORD. Musimy czekać. A te autoszkoły, które już kupiły samochody tej marki, mają z nimi problemy. Żeby nie stracić gwarancji, mogą dokonywać napraw tylko w jednym punkcie w Łodzi. Ceny są tam nawet dwa razy wyższe niż w innych miejscach. Tak nie może być.

Łódzkie szkoły jazdy przygotowują w tej sprawie pismo od UOKIK. Wspiera ich w tym Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Łodzi. - Uważam, że autoszkoły powinny mieć wybór miejsca, gdzie chcą naprawiać swoje samochody - mówi Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi.

- Niestety, problem jest taki, że część szkół jazdy kupiła samochody od dealera w promocyjnej cenie, z zastrzeżeniem jednak, że naprawy będą odbywać się w jednym, wyznaczonym miejscu. To było tuż po ogłoszeniu wyników przetargu w WORD-zie.

I właśnie te szkoły są teraz w najtrudniejszej sytuacji. Potem szkoły kupowały auta od innych dealerów i one mogą dokonywać napraw w różnych miejscach. Moim zdaniem wszyscy mają do tego prawo i dlatego będę wspierał szkoły w dążeniu do wyegzekwowania tego prawa.

WORD rozpoczął egzaminowanie na suzuki na początku sierpnia. Auta tej marki mają stopniowo zastępować toyoty. Teraz kursanci wybierają, na jakim samochodzie chcą zdawać egzaminy. Od listopada to się zmieni. Wtedy kursant będzie losował auto do jazdy. Teraz, żeby zdawać egzamin na suzuki, kursant musi czekać dwa tygodnie, najbliższy termin "na toyotę" to dopiero koniec listopada.

- Kursanci boją się zdawać w nowym samochodzie. A nie jest prawdą, że taki samochód się gorzej prowadzi, albo że jest w nim kiepska widoczność - mówi Kucharski.

Zdawalność egzaminów na prawo jazdy na toyotach i na suzuki jest porównywalna. W Łodzi zdaje średnio co czwarty kursant. To jeden z najgorszych wyników w kraju.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki