Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciele szkół jazdy oszukują Skarb Państwa

Alicja Zboińska
W woj. łódzkim działa prawie 600 szkół jazdy
W woj. łódzkim działa prawie 600 szkół jazdy Grzegorz Gałasiński
Właściciele szkół jazdy szkolą wielu kandydatów na kierowców, ale podatek dochodowy płacą tylko od części sprzedanych kursów. Wykrył to Urząd Kontroli Skarbowej w Łodzi, który sprawdził prawie 40 szkół z Łodzi i regionu. Nie znalazł się ani jeden uczciwy właściciel autoszkoły, natomiast rekordzista zapłacił zaledwie 1 procent należnego podatku!

- Właściciele tych firm nie wykazywali zarówno w księgach, jak i zeznaniach podatkowych wszystkich przychodów, które uzyskiwali ze sprzedaży kursów podstawowych i dodatkowych - tłumaczy Mariola Grabowska, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej w Łodzi. - Spośród prawie 600 szkół nauki jazdy, które są zarejestrowane w województwie łódzkim, wybraliśmy te, których właściciele w zeznaniach podatkowych wykazali najniższe przychody w stosunku do liczby sprzedanych kursów. W każdej skontrolowanej szkole stwierdziliśmy nieprawidłowości.

Urzędnicy wykorzystali fakt, że każdy kursant otrzymuje zaświadczenie o ukończeniu kursu, a następnie udaje się z nim do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, gdzie wyznacza termin egzaminu. To właśnie w WORD-zie inspektorzy dowiedzieli się, ile osób ukończyło daną autoszkołę, potem wystarczyło już tylko pomnożyć tę liczbę przez cenę kursu, by wyliczyć najpierw przychód firmy, a następnie podatek.

CZYTAJ TEŻ: Autoszkoły prześcigają się w promocjach

Właściciele szkół rocznie "oszczędzali" na niższych podatkach kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych. Kilku z nich nie zapłaciło po blisko 200 tysięcy zł. Rekordzista natomiast nie wykazał ponad 80 procent przychodów, zapłacił w ten sposób niecały 1 procent tego, ile w sumie powinien!

- Dowody przez nas zebrane były tak oczywiste, że kontrolowani nawet nie próbowali się tłumaczyć, a jeden z nich najzwyczajniej ich przeprosił i poprosił o wyliczenie podatku w prawidłowej wysokości - dodaje Mariola Grabowska. - Skorygowali uprzednio złożone deklaracje, uwzględnili nieprawidłowości. Muszą zapłacić podatek wraz z odsetkami, ale dzięki temu przedsiębiorcom nie grożą kary finansowe, których maksymalna wysokość to ponad 13 mln zł, czyli 720 stawek dziennych.

Oburzenia takimi praktykami nie kryje jeden z właścicieli łódzkich szkół jazdy, który uważa, że nieuczciwi właściciele autoszkół obniżają poziom kształcenia.

- Kurs na prawo jazdy kategorii B kosztuje u mnie 1200 zł - mówi szef autoszkoły. - Nie mogę zejść poniżej tej ceny, muszę opłacić instruktora, benzynę, podatek dochodowy. Tymczasem nieuczciwa konkurencja wyznacza cenę nawet 20 procent niższą od mojej. Stać ich na to, gdyż nie płacą podatku. Cierpią na tym kursanci, gdyż poziom nauki jest tam niższy.

Potwierdza to Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi. - Poziom kandydatów na kierowców uczących się w większości szkół jest żenujący - irytuje się Łukasz Kucharski. - Te osoby prawie nic nie potrafią, ale dostały zaświadczenie o ukończeniu kursu. Nie wiedzą jednak tego, że właściciel takiej firmy oszczędzał na wszystkim, przez to nie mógł ich dobrze przygotować do sprawdzianu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki