Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włoch kupił słynny bank Landaua przy Piotrkowskiej

Wiesław Pierzchała
Krzysztof Szymczak
Spółdzielnia Spożywców "Społem" sprzedała Włochowi za prawie 5 mln zł dawny dom bankowy Wilhelma Landaua, jedną z najpiękniejszych kamienic przy ul. Piotrkowskiej.

Ta niezwykła, narożna kamienica, prawdziwa perła architektury z akcentami secesji i neobaroku, występuje w filmie i literaturze. To właśnie w niej po drugiej wojnie światowej mieścił się pierwszy w Łodzi sklep delikatesowy, zaś niedawno kręcono tam - w sklepie na parterze - zdjęcia do serialu kryminalnego "Komisarz Alex". Przez wiele lat była w gestii "Społem" i teraz został sprzedana inwestorowi z zagranicy.

- Negocjacje z obywatelem Włoch trwały dwa miesiące i zakończyły się sprzedażą zabytkowej kamienicy za 4 mln 920 tys. zł - mówi Elżbieta Kordala, prezes Śródmiejskiej Spółdzielni Spożywców "Społem" w Łodzi. Dodaje, że według wyceny kamienica była warta 7 mln 900 tys. zł, jednak taką kwotę trudno było uzyskać przy marazmie na rynku nieruchomości.

Nabywca od ponad 10 lat robi interesy w Polsce. Działa w różnych branżach. Zamierza odnowić elewacje kamienicy, w której oprócz siedziby "Społem" (zostanie przeniesiona do pobliskiego domu handlowego "Magda") są sklepy na parterze: spożywczy, obuwniczy i jubilerski, a także siedziby firm i kancelarii adwokackich. Na razie nie wiadomo, co w budynku będzie docelowo.

Barwna historia tej nieruchomości zaczyna się w 1900 roku kiedy Chawa z Poznańskich - ale nie "z tych" Poznańskich - Landau za 36 tys. rubli sprzedaje nieruchomość z dwoma domami murowanymi (parterowym i piętrowym) i oficyną u zbiegu ul. Piotrkowskiej i Cegielnianej (dziś Więckowskiego). Nabywcą jest renomowany Dom Bankowy "Wilhelm Landau" z Warszawy, którego oddział w Łodzi działa od 1870 roku. W chwili transakcji sławny bankier już od roku nie żyje, zaś interesami banku steruje jego brat.

Inwestor burzy budynki i buduje okazałą kamienicę. Autorem projektu jest Gustaw Landau-Gutenteger, jeden z najwybitniejszych architektów w dziejach Łodzi. W 1903 roku powstała efektowna kamienica z attyką, mansardowym poddaszem i narożną kopułą z latarnią. Jej ozdobą są akcenty secesyjne. Dominują motywy roślinne, jak kwiaty lilii wodnych czy liście kasztanowca. Arcydziełem secesji są też drzwi wejściowe otoczone kolumnami, głowicami z wolutami i ozdobnym kartuszem nad wejściem wypełnionym inicjałami "WL" (Wilhelm Landau) i wicią roślinną. Do tego dochodzą maszkarony oraz głowy męskie i kobiece.

Ówcześni łodzianie są oczarowani nową kamienicą, a reporter "Neue Lodzer Zeitung" pisze: "Przy rogu Cegielnianej i Piotrkowskiej rzuca się w oczy imponujący budynek Wilhelma Landaua. W tym domu czaruje nas wystawa jubilerska Kantora. Błyszczy złoto i srebro oraz gustowne, drogocenne kamienie". Oprócz sklepu Arona Kantora z perłami, brylantami, biżuterią, srebrnymi tabakierami i papierośnicami, był tam też sklep z lampami i brązami Ludwika Heniga oraz siedziba fabryki wyrobów blaszanych S. Rappaporta. Na piętrze mieściła się siedziba banku, zaś na wyższych kondygnacjach były luksusowe mieszkania wynajmowane zamożnym łodzianom.

Wiele wskazuje na to, że właśnie w tej kamienicy, w narożnej kopule, "mieszkał" Ryszard Awdyński, zawodowy rewolucjonista i szlachcic spod Kalisza, główny bohater kiedyś znanej, dziś zapomnianej powieści "Wir" Mariana Gawalewicza. Autor był poetą i prozaikiem z Lwowa. W latach 1900-05 szefował Teatrowi Wielkiemu przy obecnej ul. Legionów w Łodzi, poznał więc miasto i jego mieszkańców. Napisał dwie powieści o Łodzi: "Wir" i "Mechesy". "Pokoik Awdyńskiego nazywany był "latarnią" - czytamy w pierwszej z nich - bo znajdował się na czwartym piętrze i miał w każdej ścianie szerokie okno. Po prawdzie ta graniasta wieżyczka została wzniesiona nie wiadomo po co ponad dach dużej, ciężkiej, otyłej kamienicy".

I jeszcze jedna ciekawostka. Na ścianie kamienicy wisi tablica - niestety już nieczytelna - informująca, że w tym domu 9 listopada 1873 r. urodził się znany poeta Tadeusz Miciński (jest też jego płaskorzeźba i fragment wiersza pt. "Tak jestem smętny jak kurhan na stepie"). Oczywiście jest to nieprawda, gdyż poeta będący legendą Młodej Polski urodził się w innym domu - wyburzonym pod budowę kamienicy.

W 1913 r. Dom Handlowy "WL" przekształca się w Bank Handlowy SA, który 1921 roku wynajmuje, a osiem lat później za 101 tys. dolarów sprzedaje kamienicę Polskiemu Bankowi Przemysłowemu SA w Lwowie na siedzibę oddziału. Taka sytuacja nie trwała długo, bo w 1932 roku bank lwowski za 500 tys. zł sprzedał kamienicę 48 nabywcom, którzy w tym samym roku jedynie za 45 tys. dolarów (zapewne efekt kryzysu gospodarczego) odsprzedali ją Lejbusiowi Feldbergowi. Po jego śmierci w 1947 r. nieruchomość odziedziczyła jego córka Felicja Alenberg i szybko sprzedała ją - za 10 mln 250 tys. zł - Powszechnej Spółdzielni Spożywców. Kamienica słynęła też z tego, że przed wojną mieściły się w niej cukiernia "Capris" i skład futer Józefa Tygiera, zaś po wojnie wspomniany już sklep delikatesowy i Państwowy Urząd Repatriacyjny.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Włoch kupił słynny bank Landaua przy Piotrkowskiej - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki