[cyt]Inicjatorką tej "akcji" jest polityk udający społecznika, czyli pani Wojciechowska von Heukelom, której stowarzyszenie za wynajmowany od miasta Łódź lokal jest winne łodzianom od wielu lat blisko 100 tysięcy złotych. Kilka lat temu zapowiedziałem, że do czasu uregulowania tego długu nie będę komentował żadnych wyczynów pani von Heukelom - mówi nam Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi.[/cyt]
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Hanna Zdanowska ostatnie wybory jesienią 2018 r. wygrała w pierwszej turze z wynikiem ponad 215 tys. głosów (70,22 proc.), ale pomógł jej PiS. Ówczesny wojewoda Zbigniew Rau i wicepremier Jacek Sasin zapowiadali pozbawienie jej mandatu w przypadku zwycięstwa, bo prezydent miała na karku świeży wyrok 20 tys. zł grzywny za poświadczenie nieprawdy w dokumentacji kredytowej. Te zapowiedzi odniosły efekt przeciwstawny do zamierzeń PiS, bo tylko zmobilizowały centrowy elektorat do głosowania na Zdanowską. Po zwycięstwie Zdanowskiej, wojewoda do swych zapowiedzi wygaszenia mandatu już nie wracał, a we wrześniu 2019 r. wyrok uległ zatarciu.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Kandydat PiS Waldemar Buda zdobył w tamtych wyborach ponad 72 tys. głosów (23,65 proc.), a startująca z własnego komitetu Agnieszka Wojciechowska Van Heukelom ponad 4 tys.(1,32 proc.).
Jeśli KBW nie dopatrzy się uchybień i zatwierdzi wniosek, prezydent w ciągu 14 dni powinna poinformować o liczbie mieszkańców Łodzi z prawem wyborczym i na tej podstawie ustalić ile podpisów inicjatorzy muszą zebrać, by referendum ogłoszono. Prawdopodobna liczba to 55 tys. , na których zebranie jest 60 dni, a w tym konkretnym przypadku pojawiły się już komentarze, że zebranie podpisów utrudni okres wakacyjno-urlopowy.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
To już trzecia próba odwołania prezydent Zdanowskiej. Dwie inicjatywy referendalne - z 2012 i 2013 r. - zakończyły się na zebraniu zbyt małej liczbie podpisów do przeprowadzenia referendum , a podczas pierwszej z prób zaplecze prezydent Łodzi zdołało poróżnić między sobą inicjatorów akcji referendalnej. Zdanowskiej zapowiedzi referendów zawsze służyły wzrostem notowań, bo po obu akcjach referendalnych jak i po zapowiedziach PiS o wygaszeniu mandatu, dwukrotnie wygrywała w pierwszej turze. Gdyby jednak do referendum doszło i byłoby skuteczne, władze w Łodzi przejęłoby PiS, bo to premier wskazuje pełniącego obowiązki prezydenta do czasu wyborów przedterminowych. A wybory kalendarzowe przypadają dopiero w w 2023 r. W łódzkim PiS jeszcze nie zdecydowano czy pomóc w zbieraniu podpisów i oficjalnie poprzeć referendum, ponieważ jest zbyt wcześnie. Ale - jak mówi Radosław Marzec, szef klubu PiS w Radzie Miejskiej Łodzi, nie jest to wykluczone, ponieważ partia tę inicjatywę odbiera jako "głos mieszkańców" i ma w tej sprawie identyczne zdanie.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>