Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WNIOSKI PO MECZU AUSTRIA POLSKA. Milik poszedł na wagary, Piątek Pum, Pum, Pum!

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Polacy rozpoczęli eliminacje mistrzostw Europy od zwycięstwa nad Austrią.
Polacy rozpoczęli eliminacje mistrzostw Europy od zwycięstwa nad Austrią. Krzysztof Kapica/Polska Press
PIŁKA NOŻNA ELIMINACJE MISTRZOSTW EUROPY 2020 REPREZENTACJA POLSKI WNIOSKI PO MECZU AUSTRIA POLSKA. Biało-Czerwoni nie zachwycili w Wiedniu, ale eliminacje mistrzostw Europy 2020 rozpoczęli od wygranej z Austrią 1:0. Zwycięskiego gola strzelił Krzysztof Piątek, który marnował się na ławce rezerwowych do 60. min. Przeczytaj wnioski po pierwszym wygranym przez drużynę pod wodzą Jerzego Brzęczka starciu.

Polacy nie zjedli sznycla
Nie miało znaczenie, czy dośrodkowuje Tomasz Kędziora, Kamil Grosicki czy Piotr Zieliński i tak dalej. W większości przypadków podania ze skrzydła w pole karne byłe niecelne. Część z nich kończyła się już na pierwszych Austriakach stojących na przeszkodzie. Jakby nasi piłkarze nie mieli siły, by dokładnie zagrać. Co gorsza, widząc, że nie idzie, nie zmienili pomysłu na grę.

Wbrew pozorom, to nie lewa strona była gorsza
Przed meczem wśród obaw było to, jak zabezpieczyć naszą lewą obronę. W końcu wciąż nie możemy doczekać się następcy Jakuba Wawrzyniaka z prawdziwego zdarzenia, a Maciej Rybus leczy uraz. Jak w meczach jesiennych, na tej pozycji zagrał Bartosz Bereszyński. I zrobił to w porządku. Okazało się natomiast, że nie to był nasz największy problem. Gospodarze czwartkowej potyczki częściej atakowali naszą prawą stroną. Zapewne dlatego, że po tej stronie boiska gra jeden z dwóch najlepszych austriackich graczy, czyli David Alaba, jednak niewykluczone, że sztab naszych rywali znalazł potencjalnie słabsze ogniwo w Tomaszu Kędziorze. Na szczęście po jego błędach Austriacy nie potrafili dokładnie wykończyć akcji.

Siła w ataku jest, ale co z tego?
Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek są w świetnej formie. Wprawdzie zagrało tylko dwóch z nich, ale nawet trzeci by nie pomógł (choć wszedł w 59. min za najlepszego w polskiej drużynie, kontuzjowanego Piotra Zielińskiego), skoro zawiódł środek pola. Grzegorz Krychowiak i Mateusz Klich grali apatycznie, głównie do tyłu, a jak już zdecydowali się zagrać do przodu, to byle jak, niedokładnie i "na chaos".

Milik poszedł na wagary
Dowcipy o tym, jak skazaniec stojący przed plutonem egzekucyjnym w ostatnim życzeniu prosi, by strzelał Arkadiusz Milik należy odłożyć na inny mecz. Niestety, nie dlatego, że napastnik Napoli, który w tym sezonie strzelił 18 goli zdobył bramkę. Choć Jerzy Brzęczek wystawił go w pierwszym składzie, to można było odnieść wrażenie, że nie było go na boisku! Skoro pierwszy dzień wiosny, to może zrobił sobie dzień wagarowicza? Na szczęście w przerwie zastąpił go Przemysław Frankowski. I choć wejście przybysza z USA mogło wywołać zaskoczenie, to okazało się, że były skrzydłowy Jagiellonii Białystok nawet rozruszał grę ofensywną Polaków.

Pio, Pio, Pio! PUM, PUM, PUM!
Brzęczek nie zdecydował się na ultraofensywne ustawienie. Mimo świetnej skuteczności we Włoszech (27 goli w 31 meczach), Krzysztof Piątek zaczął mecz na ławce. Wszedł, bo urazu doznał Zieliński. Szczęście w nieszczęściu. Razem z Frankowskim ożywił ofensywną grę Biało-Czerwonych. I tak jak najpierw w Genoi, a teraz w AC Milan, strzelił gola. Chyba najwyższy czas zrozumieć, że 23-letni napastnik na ławce zwyczajnie się marnuje. I nie ma co tłumaczyć, że to taki sam typ, jak Robert Lewandowski. Akurat w meczu z Austrią kapitan kadry całkiem nieźle cofał się i kreował sytuacje.

Lewandowski, Milik i Piątek w jednym ustawieniu? "Ktoś musiałby się poświęcić i być od czarnej roboty"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki