Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Źródlak: "Łodzianie nie wiedzieli, co ich czeka"

rozm. Anna Gronczewska
Dziennik Łódzki/archiwum
Z Wojciechem Źródlakiem z Muzeum Tradycji Niepodległościowych rozmawia Anna Gronczewska.

Przeglądając łódzkie gazety z 1939 roku odnosi się wrażenie, że mimo zagrożeń, łodzianie nie za bardzo wierzyli, że wybuchnie wojna...

Rzeczywiście. Podobna atmosfera panowała w całym kraju, choćby z powodu zapewnień najwyższych władz państwowych i wojskowych, że jesteśmy silni, zwarci i gotowi. Z jednej strony społeczeństwo zdawało sobie sprawę z wojennego zagrożenia, ale popierało armię i wierzyło, że jeśli wybuchnie wojna to potrwa tydzień-dwa, a polskie wojska wkroczą do Berlina. Działał Fundusz Obrony Narodowej. Łodzianie aktywnie w nim uczestniczyli składając się na sprzęt, uzbrojenie dla armii. Na przykład łódzcy gazeciarze kupili karabiny. 15 lipca 1939 roku odbyły się w Łodzi wielkie uroczystości związane z kolejną rocznicą Bitwy pod Grunwaldem. Przed południem odprawiono mszę świętą w kościele Matki Boskiej Zwycięskiej przy ulicy Łąkowej, a wieczorem łodzianie tłumnie pojawili się na Placu Wolności. Przyszli też przedstawiciele najważniejszych organizacji społeczno-politycznych. Podczas tego spotkania, z balkonu dawnego ratusza, a dziś Archiwum Państwowego, przemawiał bardzo szanowany w Łodzi senator Bolesław Fichna. Wezwał łodzian do obrony ojczyzny, gdyby doszło do konfliktu polsko-niemieckiego.

A jak przed wybuchem wojny wyglądały w Łodzi stosunki polsko-niemieckie?

Na pewno się zaostrzały w całym kraju. Miało to odbicie w Łodzi. Część łódzkich Niemców należała do działających tu partii, które grupowały sympatyków Hitlera i III Rzeszy. Była tu Zagraniczna Organizacja NSDAP, Niemiecki Związek Ludowy i Partia Młodoniemiecka. W Łodzi działał też niemiecki konsulat. Mieścił się przy ulicy Piotrkowskiej 157.

Dochodziło do konfliktowych, agresywnych sytuacji?

Przed wojną ludność pochodzenia niemieckiego stanowiła około 10 procent wszystkich mieszkańców Łodzi. Do rozruchów doszło między innymi w okolicach gimnazjum niemieckiego. Nie były to jednak konflikty, które prowadziłyby do destabilizacji miasta.
Łódź ucierpiała bardzo we wrześniu 1939 roku?

To, że rozpoczęła się wojna, łodzianie odczuli dosyć szybko. 1 września rano lotnicy z 6. Pułku Lotniczego z Lwowa zestrzelili pierwszy niemiecki samolot zwiadowczy. Na drugi dzień w walce z niemieckimi bombowcami zginął pierwszy pilot tego pułku pilot podchorąży Piotr Ruszel. 2 września, w godzinach popołudniowych, nad Łodzią miało miejsce największe starcie samolotowe. Siedem samolotów 6. Pułku Lotniczego starło się z dwudziestoma niemieckimi. Straciliśmy pięć samolotów, dwóch pilotów zginęło, a trzech zostało rannych. Potem miasto nie uległo większemu zniszczeniu, choć były naloty. Zginęło w nich około 700 łodzian. Trzeba sobie powiedzieć, że w momencie, gdy Niemcy wkroczyli do Łodzi, to Polacy nie spodziewali się tego, co ich spotka.

Na co więc liczyli?

Myśleli, że okupacja będzie wyglądała tak jak podczas I wojny Światowej. Panowały trudne warunki, żyło się ciężko, ale nie było eksterminacji, bezpośredniego zagrożenia życia. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

A uaktywniła się tak zwana piąta kolumna?

Oczywiście. Pełniła rolę informatora. Między innymi dzięki jej działalności Niemcy dostali dokładne informacje co do położenia 6. Pułku Lotniczego z Lwowa. Stacjonował nie na Lublinku, ale na polach wsi Ksawerów. Z pułkiem tym wiąże się ciekawa historia. Kiedy podjęto decyzję o jego przeniesieniu, to obsługa pułku przybyła do Łodzi 27 sierpnia. Natomiast samoloty pojawiły się dopiero 31 sierpnia wieczorem. A już następnego dnia rano lotnicy wzięli udział w walkach. Także dzięki działalności tej niemieckiej piątej kolumny Niemcy dostali informację, że dowództwo Armii Łódź stacjonuje w Julianowie, w pałacu Juliusza Heinzla. Został on nastepnie zbombardowany. Na szczęście Juliusz Rómmel i jego sztab zdążyli już pałac opuścić. Podczas nalotu zginęło kilku żołnierzy, dwóch oficerów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki