Wojciechowska van Heukelom: Ludzie są już zmęczeni żelaznym uściskiem PO i PiS

Pani PJN w sobotę połączy się z ekipą Jarosława Gowina. Wystarczy na przełamanie wyborczego monopolu PO i PiS?
Chcemy o to zawalczyć. Ludzie mają już dość, są zmęczeni żelaznym uściskiem obu tych partii i podporządkowywaniu wszystkiego wojnie między nimi. Z drugiej strony, musi się znaleźć miejsce dla ludzi, którzy chcą działać, robić coś dobrego dla swojego państwa i miasta, robić to razem, ideowo, by ulepszyć rzeczywistość. Trzeba też zmienić jakość polityki. To nie może być przechowalnia dla ludzi, którzy chcą zrobić coś tylko dla siebie.

Pani jakiś czas temu zasugerowała, że ósemka łódzkich radnych, wyrzuconych z PO, przyłączy się do was. Aktualne?
Życzliwie się przyglądam temu, co robią radni Klubu Łódź 2020. Widać, że lokalnie podejmują sporo akcji, wiem też, że i oni nam się przyglądają z życzliwością. Natomiast czy się przyłączą, trudno wyrokować. Utrzymujemy ze sobą kontakt, zobaczymy, co z tego wyniknie.

W przyszłym roku wybory samorządowe. Już widzę Pani ulotki wyborcze z informacją, że przyczyniła się Pani do postawienia zarzutów prezesowi Spółdzielni Mieszkaniowej " Śródmieście"...
Przed poprzednią kampanią też byłam pytana, czy angażuję się w te trudne sprawy tylko po to, by podeprzeć nimi swoją kampanię. Myślę, że już udowodniła, że tak nie jest. Poza tym prezesowi zarzuty postawiono teraz, a przez ostatnie dwa lata wydarzyło się bardzo dużo rzeczy złych dla miasta i mieszkańców tej spółdzielni. Ta sprawa przecież nie jest jeszcze zakończona, a ja nie chcę być kojarzona wyłącznie z nią, bo pomagam także innym ludziom. Zresztą myślę, że to, co robię, raczej oddala mnie od mandatu, a jedyny, który mogę dostać, to chyba policyjny (śmiech). Naraziłam się przecież wielu. Do startu w wyborach podchodzę z pokorą, nie zamierzam się ograniczać myślą o nich. Zamierzam dalej pomagać ludziom, z mandatem czy bez.

Rozmawiał Marcin Darda