Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojewoda Rau wzywa prezydent Łodzi do rezygnacji ze startu w wyborach. "Pisowski zamach stanu" demonstracja na Piotrkowskiej

Marcin Darda
Czy wojewoda Rau wygasi mandat prezydent Zdanowskiej? "Pisowski zamach stanu" demonstracja na Piotrkowskiej
Czy wojewoda Rau wygasi mandat prezydent Zdanowskiej? "Pisowski zamach stanu" demonstracja na Piotrkowskiej Maksymilian Rybicki
Polityczne ciśnienie w Łodzi podniesione do granic możliwości. Wojewoda łódzki z poręki PiS wezwał prezydent Łodzi Hannę Zdanowską (PO) do rezygnacji ze startu w wyborach ze względu na jej prawomocny wyrok. Jego wystąpienie przerywali sympatycy prezydent z KOD okrzykami „kłamstwo” i „ludzki pan”, a w urzędzie doszło do przepychanek.

Na ten dzień czekali w Łodzi wszyscy: Hanna Zdanowska, PO, jej sympatycy z KOD, wyborcy, także wyborcy i politycy PiS, a także kontrkandydaci Zdanowskiej.

Na środę 11 października wojewoda łódzki, prof. Zbigniewa Rau zaplanował wystąpienie w sprawie sytuacji prawnej prezydent Zdanowskiej, która od 27 września jest osobą karaną, ma prawomocny wyrok 20 tys. zł grzywny za poświadczenie nieprawdy. Cały paradoks polega tym, że na start w wyborach, mimo kary grzywny, zezwala jej Kodeks wyborczy, natomiast w przypadku zwycięstwa w wyborach, objęcia stanowiska zabrania jej ustawa o pracownikach samorządowych, wedle której nie mogą takimi być skazani prawomocnie za przestępstwa świadome ścigane z urzędu.

Od dnia ogłoszenia wyroku w Łodzi trwa wojna na opinie prawne: PO przedstawia ekspertyzy wedle których jeśli prezydent Zdanowska ma prawo wybieralności, to może objąć urząd. PiS odwrotnie: nie ma żadnej kolizji ustaw, Zdanowska jest przestępcą, a przestępca prezydentem być nie może. W środę, 17 października, mieliśmy poznać stanowisko wojewody w sprawie prezydent Łodzi, a na ponad godzinę przed jego konferencją pod urzędem wojewódzkim zaczęli się gromadzić kandydaci na radnych z komitetu Zdanowskiej i jej sympatycy z KOD, większość z podniesionymi w górę kartonikami opatrzonymi napisami #MuremZaHanką. Cały czas mówiono o "PiSowskim zamachu stanu" w Łodzi.

Jednak treść wystąpienia wojewody była sporym zaskoczeniem, bo spodziewano się rozpoczęcia procedury wygaszania mandatu. Tymczasem wojewoda tłumaczył, że „zaniechał takiego kroku”, bo „ze względu na koniec kadencji postępowanie takie nie mogłoby zostać ukończone”. Dodał, że „gdyby jej kandydowanie zakończyć się miało sukcesem wyborczym, co jest zdarzeniem przyszłym i niepewnym, podjąłby działania (...) które wykluczają sprawowanie władzy publicznej przez osobę skazaną prawomocnym wyrokiem (...)”.

"Jako osoba prawomocnie skazana - oświadczył wojewoda Rau - [Hanna Zdanowska] nie mogłaby wykonywać, zgodnie z porządkiem prawnym Rzeczypospolitej Polskiej, wielu zawodów, takich jak choćby: nauczyciel, strażak czy pracownik ochrony, gdyż warunkiem zatrudnienia jest w nich zaświadczenie o niekaralności"

Na koniec zaapelował do prezydent Łodzi by „dla dobra wspólnego i dobra łodzian zrezygnowała z ubiegania się o urząd Prezydenta Miasta Łodzi”. Wystąpienie wojewody wciąż było przerywane okrzykami „kłamstwo”, „nieprawda”, „ludzki pan”. Po jego zakończeniu trwały przepychanki, gdy wojewoda dotarł do gabinetu, dostępu do jego drzwi bronił dyrektor wydziału zdrowia.

Niedługo po tym wystąpieniu, komitet Zdanowskiej powiadomił prokuraturę o złamaniu prawa przez wojewodę Raua, który „bezprawnie, jako urzędnik państwowy włączył się w kampanię wyborczą, by wywrzeć wpływ na wyborców tworząc wrażenie, iż głosowanie na Hannę Zdanowską nie ma sensu”. W tempie ekspresowym do Łodzi przybył też szef PO Grzegorz Schetyna, by publicznie wesprzeć Zdanowską. Ona sama zaś stwierdziła, że „politycy PiS wykorzystali przeciwko niej cały aparat państwowy - od CBA, przez upolitycznioną prokuraturę, zależne od polityków sądy - po wojewodę wykonującego partyjne polecenie" . Zaapelowała też o „zaniechanie protestów i pójście na wybory”.

Oficjalnie sztab Zdanowskiej wystąpieniem wojewody jest zbulwersowany, nieoficjalnie zaś zachwycony, bo każde takie wystąpienie, podobnie jak wcześniej Jacka Sasina (PiS), powoduje wzrost jej sondaży (ostatnio 62 proc. według Kantar MB). Gdyby w wypadku zwycięstwa wojewoda jej mandat wygasił, Zdanowska odwoła się do sądu, a prawomocny wyrok może zapaść nawet po kilkunastu miesiącach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki