Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojskowa Akademia Medyczna znów w Łodzi? "Likwidacja WAM była wielkim błędem"

Maciej Kałach
Maciej Kałach
W 2000 roku 78 oficerów Wojskowej Akademii Medycznej otrzymało dyplomy lekarskie. To jedna z ostatnich promocji w WAM
W 2000 roku 78 oficerów Wojskowej Akademii Medycznej otrzymało dyplomy lekarskie. To jedna z ostatnich promocji w WAM Paweł Nowak/archiwum Polska Press
Czy sejmowe prace nad ustawą o łódzkim Uniwersytecie Medycznym to wstęp do odtworzenia w Łodzi Wojskowej Akademii Medycznej?

- Czy rozważamy odtworzenie Wojskowej Akademii Medycznej? To jest bardzo zasadne pytanie. Tak, myślimy o tym - powiedział wczoraj podczas posiedzenia Sejmu Michał Dworczyk, wiceminister obrony narodowej. Jednak zastępca Antoniego Macierewicza zaznaczył, że „trzeba to robić w sposób roztropny i odnosząc się do realiów, jakie dzisiaj mamy”. A te realia - zdaniem wiceministra - są takie, że przez „likwidację systemu medycyny wojskowej” do odtworzenia WAM w tej chwili brakowałoby kadry.

WAM w 2002 r. połączyła się z Akademią Medyczną w Łodzi, co dało początek obecnemu Uniwersytetowi Medycznemu. Na rozpoczętym we wtorek posiedzeniu Sejmu parlamentarzyści zajmują się m.in. projektem zmian w działaniu tej uczelni. Wątek „odtworzenia WAM” pojawił się po pytaniu Wojciecha Skurkiewicza, posła PiS z Radomia.

- Likwidacja WAM była wielkim błędem - mówił w Sejmie poseł Skurkiewicz. Jego zdaniem, zbyt mała liczba lekarzy w mundurach to właśnie efekt tej likwidacji.

O tysiącu nieobsadzonych etatach wojskowych medyków w armii mówił, przed pytaniem Skurkiewicza, wiceminister Dworczyk. Odpowiedzią na te braki ma być projekt ustawy, którym obecnie zajmuje się Sejm.

Łódzka posłanka PiS Joanna Kopcińska podkreślała, że proponowana zmiana umożliwili przekazywanie uczelni większych kwot z resortu obrony.

CZYTAJ TEŻ: Na Uniwersytecie Medycznym wzrosną wpływy Macierewicza

Projekt przygotowali posłowie PiS. Według pierwszej wersji projektu (we wtorek został on nieco zmieniony), w składzie władz Uniwersytetu Medycznego pojawi się prorektor nadzorujący „potrzeby Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”. Obecnie takiego stanowiska w uczelni nie ma. Ponadto kandydata na nowego prorektora nie wskazywałby rektor - jak w przypadku pozostałych członków swojego kolegium - ale minister obrony narodowej.

Pierwotny projekt posłów PiS zakładał też, że kandydatów na dziekana i prodziekanów Wydziału Wojskowo-Lekarskiego wskazywałoby MON.

Powołanie prorektora nastąpiłoby do 30 września, w tym terminie miałyby zacząć działalność także nowe władze Wydziału Wojskowo-Lekarskiego, a kadencja dotychczasowych zostałaby wygaszona.

W środę, 13 września, posłowie debatowali nad projektem w wersji „złagodzonej” dzień wcześniej podczas obrad sejmowych komisji obrony narodowej oraz zdrowia. To „złagodzenie” polega na wpisaniu do projektu, że nowego prorektora oraz dziekana i prodziekanów Wydziału Wojskowo-Lekarskiego, wskazuje MON, ale „po uzgodnieniu z rektorem”. Termin zmian komisje przesunęły na „do dnia 18 lutego 2018 r.”

Mimo poprawek, wszystkie kluby, poza PiS, sprzeciwiają się zmianom na Uniwersytecie Medycznym. Projekt wróci teraz pod obrady komisji, a stamtąd znów pod obrady wszystkich posłów. Jednak nie wiadomo jeszcze, kiedy dojdzie do ostatecznych głosowań.

**CZYTAJ TEŻ:

Rektorzy boją się, kogo MON wskaże do władz Uniwersytetu Medycznego w Łodzi

**

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki