W tej sprawie postępowanie wszczęła sieradzka prokuratura. Śledczy zbadają, czy wójt przekroczył uprawnienia, tworząc dla Beaty Walczak nowe stanowisko.
- Prowadzone czynności polegają na zabezpieczeniu dokumentów w ustanowieniu nowego stanowiska pracy, potrwają do pięciu dni - informuje Józef Mizerski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sieradzu. - Po zakończeniu czynności prokuratura podejmie decyzje, co do ewentualnego wszczęcia postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
Przypomnijmy, że Beata Walczak, żona prezydenta Sieradza i radna miejska od piątku pracuje w Urzędzie Gminy Sieradz. - Została zatrudniona w dziale ewidencji ludności na stanowisku inspektora - mówił nam w czwartek Jarosław Kaźmierczak.
Następnego dnia wójt nie pojawił się w pracy. Pierwszy raz do pracy przyszła natomiast Beata Walczak.
- Funkcja małżonka zawsze wpływa na komentarze dotyczącej mojej osoby. I to bez względu gdziekolwiek bym pracowała. Czy to w urzędzie gminy, czy w innej instytucji. Zawsze będą jakieś podejrzenia - powiedziała nam Beata Walczak. - Tylko, że ja pracuję na własne nazwisko. Przez lata byłam zatrudniona w urzędzie wojewódzkim w wydziale nadzoru nad USC, ewidencją ludności i dowodami osobistymi. Potem przez 5 lat dojeżdżałam do Zduńskiej Woli, gdzie pełniłam funkcję zastępcy kierownika USC. Mam odpowiednie kompetencje poparte praktyką.
Beata Walczak podkreśla, że od dawna poszukiwała pracy jak najbliżej miejsca zamieszkania. Chciała mieć więcej czasu dla rodziny. - Teraz jestem szeregowym pracownikiem. Na pewno nie zmieniłam stanowiska na lepsze - wskazuje. - Ale zgodziłam się na takie warunki.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?