Wpadka sutenera. Kierował agencją towarzyską na Bałutach

Policjanci ustalili, że pewne mieszkanie w wieżowcu na Balutach stało się miejscem erotycznego procederu. Dlatego od 8 czerwca br. zaczęli dyskretnie obserwować wytypowany lokal. Weszli do niego zaraz potem, jak pojawił się w nim 56-latek i tuż za nim klient. Oprócz nich w mieszkaniu przebywały dwie kobiety, które nie ukrywały, jaką profesją się zajmują. Za godzinę swoich usług pobierały od 80 do 150 zł. Ze swoim „opiekunem” dzieliły się po połowie.

- Wystrój mieszkania jednoznacznie wskazywał, że świadczono tam usługi seksualne.  Dodatkowo podczas przeszukania policjanci zabezpieczyli zapiski z rozliczeniami, a także telefony komórkowe służące do obsługi klientów. Ponadto na poczet przyszłych kar funkcjonariusze zabezpieczyli blisko 12 tys. zł pochodzące z utargu – informuje Adam Kolasa z zespołu prasowego KWP w Łodzi.