Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wpadka w WORD. Egzaminował innego kursanta niż powinien

Agnieszka Jasińska
Dopiero po zakończonym egzaminie okazało się, że w samochodzie jest nie ta osoba
Dopiero po zakończonym egzaminie okazało się, że w samochodzie jest nie ta osoba Grzegorz Gałasiński
Kandydat na kierowcę podczas egzaminu na prawo jazdy pomylił auta i wsiadł do nie tego samochodu, co powinien. Egzaminator nie zauważył pomyłki i wyjechał z kursantem na miasto. Egzamin się odbył. Błąd wyszedł na jaw dopiero wtedy, kiedy inny kursant, który miał zdawać egzamin właśnie na tym samochodzie, nie mógł znaleźć pojazdu.

Egzamin odbywał się w filii Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi przy ul. Maratońskiej. - Koordynator poinformował, do jakiego numeru auta ma wsiąść kursant. Niestety, kandydat na kierowcę pomylił samochody i wsiadł do złego pojazdu. Ta pomyłka to była wyłącznie wina kursanta - podkreśla Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi. - Egzaminator nie wie, do jakiego numeru samochodu kieruje kandydatów na kierowców koordynator.

Kucharski tłumaczy, że egzaminator postępował zgodnie z instrukcją egzaminowania. Na początku egzaminu sprawdził skierowanie na egzamin oraz przyjrzał się zdjęciu w dowodzie osobistym. - Na skierowaniu jest zapisana tylko data egzaminu, nic więcej. Zgadzała się, więc egzamin się rozpoczął - wyjaśnia dyrektor WORD.

Egzaminator wyjechał z kursantem na miasto. W tym czasie na egzamin zgłosił się kolejny kursant, który był przypisany właśnie do tamtego samochodu. Auta nigdzie nie było. Kursant szukał go, ale nie znalazł. Zaczął więc pytać w WORD, co się stało. Wrócił do koordynatora. Wtedy okazało się, że samochód wyjechał na miasto z innym kursantem.

Egzamin z niewłaściwym kandydatem na kierowcę zakończył się wynikiem negatywnym. Dopiero kiedy samochód wrócił do WORD, wówczas mógł wsiąść do niego właściwy kursant i rozpocząć swój egzamin.

Jak to możliwe, że przy tak szczegółowej instrukcji egzaminowania, jakiej muszą przestrzegać egzaminatorzy, kursant wsiadł do złego samochodu?

- Kursant jest dorosły i powinien słuchać, co się do niego mówi, w tym przypadku nie zrobił tego, co usłyszał od koordynatora. Nie ma żadnego powodu, żeby unieważniać jazdę - mówi Kucharski. - Egzaminator nie wie, kto wsiądzie do jego samochodu. Gdyby wiedział, wówczas byłoby to bardzo podejrzane. Egzaminator nie miał możliwości wychwycenia pomyłki. Kursant wsiada do auta tylko ze skierowaniem na egzamin.

Kucharski podkreśla, że egzaminator, którego dotyczy ta sprawa, jest bardzo dobrym pracownikiem. - Nigdy nie wdaje się w dyskusje z kursantami, podejmuje dobre decyzje - mówi dyrektor WORD w Łodzi.

Kursant miał prawo złożyć skargę na egzamin do Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi, który nadzoruje pracę WORD. Jednak tego nie zrobił. Podszedł do egzaminu po raz drugi, tym razem zdał go i chce jak najszybciej zapomnieć o całej sprawie.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki