Około 580 tys. mieszkańców Łódzkiego w wieku 60-79 lat ma dostać w tym tygodniu SMS z informacją o możliwości zaszczepienia się czwartą dawką preparatu przeciw COVID-19. Szczepionka, zwana „druga dawka przypominającą”, dostępna jest dla tej grupy wiekowej od zeszłego piątku. Wcześniej mieli do niej prawo tylko pacjenci po 80. roku życia lub z obniżoną odpornością. Dostępne są preparaty firm Pfizer lub Moderna.
Pierwsi chętni do szczepień już są. Pan Grzegorz, senior z Łodzi, w ubiegłym tygodniu dostał informację ze swojej poradni na Widzewie, że wkrótce będzie mógł znów się zaszczepić.
- Nie mam wątpliwości, że trzeba. Już zimą zgłosiłem chęć przyjęcia kolejnej dawki i poprosiłem o informację, kiedy będzie dostępna – mówi pacjent.
Nie wiadomo jednak ile osób się zdecyduje. Bo z każdą kolejną dawką liczba chętnych do szczepień maleje. Przeciw COVID-19 w pełni zaszczepiło się 1,3 mln mieszkańców Łódzkiego. Ale trzecią dawkę przyjęło już tylko 775 tys, a czwartą dawkę 18 tys. najsłabszych osób.
W czwartek w całym regionie wykonano zaledwie 193 zastrzyki. Jednak wciąż formalnie dostępnych jest ponad 400 punktów szczepień.
- Wszystkie punkty utrzymują gotowość, choć dostosowują godziny pracy do aktualnych potrzeb – zapewnia Jolanta Kowalik-Gęsiak, dyrektor wydziału zdrowia urzędu wojewódzkiego.
Powodem udostępnienia szczepionki szerszej grupie pacjentów jest gwałtowny wzrost liczby zachorowań. W piątek wykryto 176 przypadków COVID-19, tydzień wcześniej – zaledwie 67. A chorych jest na pewno więcej. Obecnie testy wykonywane są tylko wtedy, gdy ta wiedza jest potrzebna lekarzowi. Głównie robione są testy antygenowe przychodniach POZ. Dlatego w zeszłym tygodniu Prezydium Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi wydało apel do ministra zdrowia o przywrócenie powszechnych testów PCR. Ma to dać wiedzę o skali pandemii i umożliwić szybsze podawanie leków.
Wzrost zachorowań na razie nie przekłada się na szpitale. Pod koniec tygodnia w szpitalu zakaźnym im. Biegańskiego w Łodzi leżało około 20 pacjentów, w tym czworo dzieci i jedna osoba pod respiratorem. Jednak już w pogotowiu zauważono większą liczbę wezwań do osób z COVID-19. Obecnie chorzy w cięższym stanie trafiają do szpitali zakaźnych lub do zwykłych.
Jolanta Kowalik-Gęsiak podkreśla, że szpitale są do tego dostosowane. - Zostały w czasie pandemii doposażone, przeprowadzono inwestycje i remonty – podkreśla.
KORONAWIRUS
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?