Widzowie, którzy zjawili się w sobotę w Atlas Arenie, choć nie wypełnili hali po brzegi (widzów było zaledwie 3,5 tys.), udowodnili że nie różnią się niczym od fanów wrestlingu ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, czy Niemiec.
Kilku- kilkunasto ale też kilkudziesięcioletni widzowie, ze znawstwem dopingowali swoich ulubieńców. A dopingować mieli kogo. Do Łodzi przyjechali zawodnicy WWE, którzy są prawdziwymi gwiazdami wrestlingu.
Fani mogli zatem zobaczyć na żywo takie gwiazdy jak rapującego R-Trutha, ponętną AJ Lee, budzącego sympatię i zachwycającego swoją techniką Daniela Bryana, czy Dolpha Zigglera, który od lat jest gwiazdą tzw. "main eventów" WWE.
Potyczka tych dwóch ostatnich zawodników, była zresztą prawdziwą ozdobą pierwszej części gali. Liczba sztuczek, które pokazali obaj wrestlerzy, mogła uczynić zadowolonymi nawet najbardziej wymagających fanów. Były więc widowiskowe salta w powietrzu, ciągłe zmiany przewagi, nieczyste zagrania, z których słynie WWE oraz "kontrowersje" wokół ostatecznego rezultatu (dla zainteresowanych: zwyciężył Daniel Bryan dzięki dyskwalifikacji swojego rywala. Ziggler po prostu nie wytrzymał i palnął go w głowę swoim... pasem mistrzowskim).
Wszystkie potyczki na ringu budziły zachwyt i żywe reakcje fanów, ale pojedynkiem, na który wszyscy tak naprawdę czekali, było spotkanie teamu złożonego z Rybacka, Dolpha Zigglera i Big E z trójką Kane, Daniel Bryan, John Cena. Ten ostatni był najmocniej oczekiwany i oklaskiwany jako największa gwiazda.
John Cena to w tym momencie najbardziej rozpoznawalny wrestler ze stajni WWE. Gra w filmach (choć Oscar raczej mu nie grozi), koszulki z jego podobizną noszą setki tysięcy dzieciaków na całym świecie, nagrał nawet własną płytę.
Show, który zrobił w Atlas Arenie nie różnił się wiele od tego, co pokazuje na cotygodniowych galach WWE transmitowanych w amerykańskiej telewizji. Team prowadzony przez niego oczywiście zwyciężył, a radości fanów gwiazdora nie było końca. Nie obyło się oczywiście bez zaskakujących zwrotów akcji i komicznej wstawki, gdy Daniela Bryana "poniosły emocje" i chciał zachować pasy tylko dla siebie. Zastrzeżenia można było mieć jedynie do długości finałowego meczu. Był zdecydowanie zbyt krótki, a Cena zaraz po swoim wejściu na ring rozprawił się z wszystkimi przeciwnikami.
Mali widzowie - bo to dla nich głównie była ta impreza - z Atlas Areny wychodzili zadowoleni. Dostali tu to, za co niemałe pieniądze zapłacili ich rodzice - zobaczyli na żywo to, co na co dzień mają szansę widzieć tylko w telewizji. I choć nie można raczej nazwać reżyserowanych walk wrestlingu pełnoprawnym sportem, to sprawność fizyczna i znakomita technika zawodników WWE, podobnie jak profesjonalna oprawa całej gali - robią wrażenie.
Czekamy teraz, aż WWE ponownie zagości w naszym mieście. Miejmy nadzieję, że następnym razem, przyjedzie do nas więcej fanów wrestlingu.
Wyniki poszczególnych pojedynków:
- R-Truth pokonuje Heatha Slatera
- Kaitlyn pokonuje Tamina i AJ Lee
- Michael McGillicutty pokonuje Brada Maddoxa
- Daniel Bryan pokonuje przez dyskwalifikację Dolpha Zigglera
- Tons of Funk (Brodus Clay, Tensai) pokonuje Rhodes Scholars (Cody Rhodes, Damien Sandow)
- Antonio Cesaro pokonuje Zacka Rydera
- Główna walka wieczoru: John Cena, Team Hell No (Kane, Daniel Bryan) pokonuje team Ryback, Dolph Ziggler, Big E Langston
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
