Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Trzynastolatek wyrzucony z obozu zginął w wypadku w drodze do domu

Malwina Gadawa
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Polskapresse
Wychowawcy wyrzucili z obozu nad jeziorem Niesłysz w lubuskiem 13-latka z Wrocławia. Powodem były problemy wychowawcze. Do domu wysłali go... z dostawcą warzyw. W drodze trzynastolatek zginął w wypadku. Sprawą zajęła się prokuratura.

13-letni Mateusz był na obozie zorganizowanym przez Dolnośląski Hufiec ZHP nad jeziorem Niesłysz w województwie lubuskim. Maciej Kieres, rzecznik dolnośląskiego ZHP mówi, że według opiekunów chłopiec był niegrzeczny, agresywny i nie stosował się do żadnych poleceń. Opiekunowie chcieli więc, żeby rodzice zabrali go z obozu.

Rodzice nie mogli jednak przyjechać ze względu na sytuację rodzinną i brak transportu. Wtedy opiekunowie zadecydowali więc, że wyślą chłopca 5 lipca do Wrocławia z mężczyzną, który dostarczał do obozu różne rzeczy, m.in. warzywa.

Maciej Kieres zapewnia, że nie była to osoba postronna. - Ten pan był nam znany. Przywoził różne materiały do obozu. Znali go również rodzice, którzy wyrazili zgodę, żeby ich syn wrócił z nim do domu - mówi Maciej Kieres. W drodze do Wrocławia samochód miał wypadek. Kierowca i chłopak trafili do szpitala. Niestety, trzynastolatek zmarł na stole operacyjnym.

Kuratorium Oświaty we Wrocławiu dowiedziało się o sprawie od rodziców 15 lipca. W trybie pilnym zwrócili się do lubuskiego kuratorium, żeby te skontrolowała obóz harcerski. - Z relacji rodziców wynika, że z obozu dzwoniono do nich i informowano o tym, że z ich synem są problemy. Mówili mamie, że jeżeli go nie odbierze, to dziecko trafi do policyjnej izby dziecka, co oczywiście jest wielką bzdurą, bo wychowawcy nie mogliby tego zrobić - mówi Janina Jakubowska z wrocławskiego kuratorium.

Janina Jakubowska dodaje, że matka prawdopodobnie nie musiała wiedzieć, że wychowawcy nie mogą tego zrobić i być może, pod wpływem emocji, przestraszyła się całej sytuacji. - Usłyszała, że ktoś z obozu może odwieźć chłopca do domu. Napisała maila, że w związku z wydaleniem syna z obozu, prosi o przywiezienie go do domu - mówi Janina Jakubowska.

- Wychowawcy nie mieli prawa tak postąpić i przekazać chłopca osobie postronnej – dodaje Janina Jakubowska z kuratorium

Przeprowadzona kontrola obozu przez lubuskie kuratorium wykazała, że wychowawcy przekroczyli kompetencje. Osoba, która była wskazana jaki kierownik obozu nie wiedziała o wszystkim.

Lubuskie kuratorium wystosowało pismo do dolnośląskiego ZHP z nakazem usunięcia wychowawców. Turnus zakończył się 21 lipca.

Maciej Kieres, rzecznik ZHP informuje, że instruktorzy zostali zawieszeni. Hufiec nie kwestionuje powodów wydalenia chłopca, tylko fakt, że przekroczyli swoje uprawnienia nie powiadamiając o tym komendanta zgrupowania.

Dolnośląskie kuratorium składa dziś wniosek do prokuratury o wszczęcie postępowania w sprawie śmierci 13-latka. Sprawę śmierci chłopca bada też prokuratura w Gorzowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Trzynastolatek wyrzucony z obozu zginął w wypadku w drodze do domu - Gazeta Wrocławska

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki