Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Wszyscy byli odwróceni" w Teatrze Nowym w Łodzi [RECENZJA]

Łukasz Kaczyński
Kamila Salwerowicz i Oskar Hamerski - część grającego równo, niczym jeden organizm, łódzko-warszawskiego zespołu
Kamila Salwerowicz i Oskar Hamerski - część grającego równo, niczym jeden organizm, łódzko-warszawskiego zespołu Maciej Stanik
Literatura Marka Hłaski jest na tyle solidnym materiałem, że na scenie można sobie z nią nieco poigrać, a i tak nie zmieni się w bełkot. Udowodnił to Michał Zadara spektaklem "Wszyscy byli odwróceni" . Wydobył z tekstu narrację i korzystając ze wszystkiego, co daje teatr, wypracował nowy sposób jej obecności na scenie.

Pierwsze co zwraca uwagę, oprócz scenicznego rozgardiaszu, pomieszania umownie traktowanych planów, to sposób podawania tekstu przez aktorów. Mówią nie do siebie, ale obok siebie, nieco ponad normalną intonacją. Do tego ta pozorna beznamiętność. Pozorna, bo w dialogach Hłaski emocje kipią. Każda z postaci staje się więc wręcz oddzielnym słupem dźwięku. Wyeksponowany głos to głównie próba zaznaczenia własnej odrębności pośród ścisku i niewygód, w jakich przyszło żyć obywatelom dopiero rodzącego się kraju. Próba zawłaszczenia wreszcie jakiejś przestrzeni dla siebie i imperatyw uczynienia jej intymną.

Ta idea raziła recenzentów podczas lipcowego pokazu w Muzeum Historii Żydów Polskich - w rozleglejszej niż scena "Nowego" auli. W Łodzi łatwiejsze stało się oddanie tymczasowego charakteru życia obywateli Izraela lat 60. Zwiększyła się też dynamika scen.

Równo, niczym jeden organizm, gra łódzko-warszawski zespół aktorów, tworząc oryginalną jakość w myśleniu o roli aktora na scenie. Nie można np. mówić o tym, że wychodzą z ról. Są "w nich", nawet gdy operując reflektorami i magnetofonami tworzą fonosferę spektaklu.

Na pierwszy plan wysuwają się wprawdzie Oskar Hamerski jako Izrael (dramat tej świetnie poprowadzonej postaci stopniowo dochodzi do głosu), Arkadiusz Brykalski jako kluczowy dla historii "buntownik bez powodu" Ben Dov i Barbara Wysocka jako upokorzona bliskością ludzi Esther, ale i aktorzy "Nowego" trzymają poziom. Cieszy zwłaszcza grający kilka ról Michał Kruk, którego rozwój w ostatnich miesiącach jest widoczny.

Spektakl buduje most między Polską dziś a Izraelem lat 60. bez "pośredników" w rodzaju odzywającego się z tyłu głosu: "Pamiętaj o tolerancji" czy retoryki wielokulturowych festiwali. Dylematy izraelskich "koczowników" wspólne są młodemu pokoleniu Polaków: wszyscy oni próbują odnaleźć się na śmieciach dawnych idei i bolesnej przeszłości. Jest w tym ujęciu i inteligencja, i czułość, i teatralna świeżość.

Zadara przesunął znaczenie tytułu z wątku kryminalnego na społeczny, czysto ludzki: gdy śpi się w jednym łóżku z mężem i jego bratem, świat nie tylko stoi na głowie. Często też przegapia się moment, gdy twarz kogoś bliskiego zmienia się w maskę.

"Wszyscy byli odwróceni"

  • reż. Michał Zadara,
  • wyst. Mateusz Janicki, Edward Linde-Lubaszenko, Barbara Wysocka
  • Teatr Nowy, Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki