Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystkie kobiety Tuska. "Dowiodły, że nie wbiją mu noża w plecy" (ZDJĘCIA)

Redakcja
Hanna Gronkiewicz-Waltz. Następczyni Tuska?
Hanna Gronkiewicz-Waltz. Następczyni Tuska? FOT WOJCIECH BARCZYNSKI / POLSKAPRESSE
Donald Tusk stawia na kobiety, pewnie dlatego, że może na nie liczyć. Żona i córka zawsze służą mu radą i pomocą. Koleżanki z partii też wielokrotnie dowiodły, że nie wbiją mu noża w plecy. O kobietach z otoczenia premiera pisze Dorota Kowalska.

Donald Tusk uchodzi za jednego z najzdolniejszych polityków mijającego 20-lecia, a przy tym jednego z najtwardszych. Ale ten wytrawny gracz, doskonały strateg, sprawny mówca, wydawałoby się polityczny macho, otacza się kobietami. To im najbardziej ufa, a one stoją za nim murem - tak w domu, jak wielkiej polityce. - To prawda, nie ma wśród nas Brutusa. W każdym razie żadna z koleżanek w Platformie nie wbije premierowi noża w plecy - mówi ze śmiechem Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka PO. I przyznaje, że rzeczywiście Donald Tusk doskonale się z paniami dogaduje. Może dlatego, że - jak zauważa - kobiety są odpowiedzialne, solidarne i zawsze można na nich polegać. A może dlatego, że premier wychował się wśród kobiet.

Czytaj także: Tusk utknął w Armenii. Śnieżyca opóźniła powrót premiera do Polski

Matka była dla niego jedną z najbliższych osób. "(…) była i jest jak niebo. To trzeźwa i bardzo dzielna osoba. Była i jest bardzo piękną kobietą. Miała taką hollywoodzką urodę. Blond włosy, oczy niezapominajki, zgrabna figura. Podobna była do Romy Schneider" - opowiadał o niej w jednym z wywiadów.

Jak pisał w dzień śmierci Ewy Tusk Piotr Zaremba, wtedy publicysta "Dziennika", matka była dla premiera nie tylko cichą powiernicą, ale też głównym elementem rodzinnego życia. Przed każdym ważnym wydarzeniem, podjęciem trudnej decyzji jechał na obiad właśnie do niej. To ona podtrzymywała go na duchu, mówiła miłe rzeczy, zwracała uwagę na drobiazgi. Autorom swojej biografii Andrzejowi Stankiewiczowi i Piotrowi Śmiłowiczowi zwierzał się, że w dzieciństwie chroniła go, ile mogła, przed surowym ojcem. Potem, po jego śmierci, dyskretnie czuwała nad losem jego i jego starszej o dwa lata siostry Soni.

Czytaj także: Katowice: Premier Tusk zjadł obiad z panem Czesławem [ZDJĘCIA]

Kiedy Ewa Tusk zaczęła chorować, spędzał przy jej łóżku każdą wolną chwilę, a dziennikarze zauważyli, że premier chodzi jakiś smutny, nieobecny. A gdy jeden z tabloidów opublikował zdjęcie jego matki w szpitalu, nie ukrywał wściekłości. To w czasie choroby Ewy Tusk premier miał bliżej związać się z inną Ewą - Kopacz, minister zdrowia, która doradzała mu w kwestii leczenia mamy.

Kolejna kobieta w jego życiu - żona. Małgorzata Tusk nie pcha się na pierwsze strony gazet, nie udziela w życiu towarzyskim stolicy, ale zaangażowała się w pomoc fundacji ITAKA i wydaje się stać murem za swoim mężem premierem. "Jesteśmy małżeństwem, stanowimy jedność. Nasze małżeństwo trwa już 33 lata i uważam, że oboje zmieniliśmy się bardzo i jesteśmy coraz bardziej do siebie podobni. Te same rzeczy nas bawią, te same męczą, te same lubimy, innych nie cierpimy.

Czytaj także: Sondaż TNS OBOP: Polacy coraz gorzej oceniają pracę prezydenta, premiera i rządu

Oczywiście oprócz paru wyjątków. Mąż lubi pływać, a ja nie umiem pływać wcale. Za to uwielbiam chodzić po górach, chciałabym zdobyć Mount Everest, a on nie, bo urodził się nad morzem, tam się najlepiej czuje. Moi rodzice są z Kieleckiego, z gór, ja mam naturę góralki, lubię Rysy, lubię patrzeć z Krzyżnego, lubię wchodzić na nie godzinami, pot ze mnie kapie, kolana ledwo wytrzymują (śmiech), a mój mąż tego nie lubi. To jest kilka rzeczy, które nas różnią, ale poza tym psychicznie i w upodobaniach coraz więcej rzeczy mamy wspólnych" - mówiła w wywiadzie z Dominiką Latowską.

Zobacz także: Premier z Gdańska. Kim jest Donald Tusk? (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
Opowiadała, że wieczorem najchętniej z mężem czytają. Kiedy wybiera się do Warszawy, Donald Tusk zawsze prosi ją, aby wzięła mu konkretną książkę. Potem dużo rozmawiają o przeczytanych lekturach. "Uważaliśmy, że sporo wiemy o literaturze, ale kiedy niedawno odkryliśmy Mulischa - koleżanka mi go poleciła - było to dla nas nowe doświadczenie. Okazało się, że jednak jeszcze przed nami sporo do przeczytania i nigdy nie jest się autorytetem w takiej dziedzinie. Wcześniej cała nasza rodzina przeczytała trylogię »Millennium« Larssona i wszystkim nam tak się podobała, że przez wiele dni było nam szkoda czasu na robienie czegokolwiek innego. Ja zaczęłam pierwsza, potem Kasia, mąż i to było bardzo zabawne, bo mąż przeczytał pierwsze 200 stron i zapytał, czy w tej książce wreszcie będzie się coś działo, a ja mówiłam mu od razu: pamiętaj, wszystko zaczyna się od 300. strony (śmiech)" - opowiadała dziennikarce.

Czytaj także: Tusk utknął w Armenii. Śnieżyca opóźniła powrót premiera do Polski

Kasia Tusk, córka, to kolejna ważna kobieta w życiu premiera. Jego współpracownicy mówią, że bardzo liczy się z jej zdaniem, ma do córki ogromne zaufanie, bo Kasia to takie oczko w głowie tatusia. Zresztą Kasia Tusk, w przeciwieństwie do mamy, błyszczy w mediach. Razem z narzeczonym Stanisławem Cudnym mieszka w Gdyni i skończyła psychologię, ale na tym jej aktywność wcale się nie kończy. Z przyszłą szwagierką Zosią prowadzi blog, na którym radzi, jak się ubierać i gdzie robić zakupy odzieżowe. Serwisy plotkarskie śledzą każdy jej wpis, by potem wyszukiwać na salonach celebrytek, które się do tych rad stosują. W 2007 r. Katarzyna Tusk wystąpiła w 5. edycji "Tańca z gwiazdami" i w parze ze Stefano Terrazzino doszła do półfinału.

Czytaj także: Katowice: Premier Tusk zjadł obiad z panem Czesławem [ZDJĘCIA]

O tym, że "Kasia rządzi", świadczy chociażby fakt, że - ku zaskoczeniu wielu - córka premiera znalazła się w setce najbardziej wpływowych osób opublikowanych przez tygodnik "Wprost". I wprawdzie została umieszczona na ostatnim, setnym miejscu, podczas gdy tata ten ranking zaczynał, ale obok były takie nazwiska jak Jarosław Kaczyński, Lech Wałęsa, Krystyna Janda, Janusz Palikot, Monika Olejnik czy Kuba Wojewódzki - ludzie, którzy wiele w życiu osiągnęli. Podczas gdy Kasia Tusk ma zaledwie 24 lata i- powiedzmy sobie szczerze - wszystko raczej przed nią niż za nią.

Czytaj także: Sondaż TNS OBOP: Polacy coraz gorzej oceniają pracę prezydenta, premiera i rządu

W każdym razie i żona, i córka zdają się mocnym oparciem dla premiera, ten zawsze może liczyć na ich dobre słowo i pomoc. Trochę podobnie jak w polityce, bo w Platformie nie musi się obawiać swoich partyjnych koleżanek. Te nigdy nie stanęły przeciwko premierowi, nie knuły, nie spiskowały, nie stworzyły żadnej frakcji, której głównym celem byłoby poszerzanie swoich politycznych wpływów. Jeśli mówi się o spółdzielni Cezarego Grabarczyka czy Grzegorza Schetyny, to ma się na myśli głównie panów, panie jakoś zawsze trzymają stronę Tuska. Zresztą Joanna Mucha, obecna minister sportu, postawiona kiedyś pod ścianą przez dziennikarza i zapytana wprost, za kim by poszła, gdyby musiała wybierać, za Tuskiem czy Schetyną, bez chwili wahania wskazała tego pierwszego.

Zobacz także: Premier z Gdańska. Kim jest Donald Tusk? (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)

Cały tekst przeczytasz w weekendowym wydaniu "Polski" lub na stronie prasa24.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki