W chłodniach zgromadzono kalmary, omułki w skorupkach, omułki bez skorupek. To przysmaki dla rekinów, na których przyjazd czeka Orientarium.
- Na początku będą karmione różnym pokarmem, by zminimalizować stres spowodowany transportem - mówi Adam Danielak, kierownik biotopów wodnych w zoo.
ZOBACZ ZDJĘCIA ZBORNIKÓW
Dietę rekinów będą oczywiście stanowić także mrożone ryby oraz suplementy diety, takie jak witaminy A, B, C i D oraz jod.
Rekinów, a także płaszczek jeszcze nie ma, ale w ich akwarium pływają już drobne ryby ławicowe - złotawki, lucjany, rogatnica i rozdymka oraz drapieżne tarpony.
- Karmimy je przy skałach. Chcemy, by przyzwyczaiły się do nich. Stanowiłyby kryjówkę, gdyby zagrażało im niebezpieczeństwo ze strony rekinów - dodaje Adam Danielak.
KLIKNIJ DALEJ
W innych zbiornikach tej części Orientarium pływają ryby wyglądające jak kawałki skał, efektowne skrzydlice małe, koniki morskie czy przypominające węże mureny wstążkowe.
Przygotowanie dla morskiej fauny lokum, a dokładniej wody, trwało wiele miesięcy.
CZYTAJ WIĘCEJ, ZOBACZ ZDJĘCIA
- Ryby nie mogły trafić do zwykłej wody z wodociągu. Musi być dojrzała pod względem chemicznym i biologicznym. Najpierw trzeba było otrzymać wodę demineralizowaną i uzdatnioną solami, by stworzyć środowisko wody słonej. Następnie wypełniliśmy nią zbiorniki, w których dojrzewała w dalszych procesach chemicznych. Zaszczepiliśmy bakterie, które przetwarzały związki niepożądane w związki bezpieczne dla ryb. Dopiero do takiej wody wpuszczaliśmy pierwsze organizmy. Te z kolei wprowadziły nowe związki do wody i ponownie zaburzyły jej równowagę. Dlatego ryby trafiają do zbiorników małymi partiami, żeby te procesy mogły przebiegać na bezpiecznych poziomach - wyjaśnia Tomasz Joźwik, prezes zoo.
Strefę akwariów tworzą: zbiornik dla płaszczek i rekinów, zbiornik z rafą koralową i pięć mniejszych akwenów.