Kopacz nie pierwsza się pogubiła. Na "plus dodatni" można jej zapisać, że była trzeźwa i nie usiłowała - jak Kwaśniewski - wsiąść do limuzyny przez bagażnik. A wpis miłościwie nam panującego prezydenta do księgi kondolencyjnej w ambasadzie Japonii?
Walnął tyle baboli, jakby był absolwentem zreformowanej polskiej szkoły. Do kompletu dodajmy hymn w wykonaniu prezesa Kaczyńskiego. Od tamtej pory złośliwcy nazywają PiS-owców Wolakami. To wszystko nic. Takiego męża stanu jak Borys Jelcyn nie mieliśmy.
To on na oczach całego świata "pod wpływem" dyrygował niemiecką orkiestrą w Berlinie! Jeszcze żaden polski mąż ani żona stanu takiego dokonania nie ma na swoim koncie!
Ale bądźmy dobrej myśli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?