Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wuefista ze Zduńskiej Woli dręczył swoich uczniów na pływalni?

Jolanta Jeziorska
Do nadużywania siły miało dochodzić m.in. na pływalni
Do nadużywania siły miało dochodzić m.in. na pływalni Jolanta Jeziorska
Przezywanie, nadużywanie siły, dręczenie, wymaganie nadmiernego wysiłku, a nawet zachowania dotyczące dobrych obyczajów - to zarzuty, jakie stawiają nauczycielowi wychowania fizycznego w Zduńskiej Woli rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 10. Żądają zwolnienia go z pracy. W środę złożyli pismo w tej sprawie w sieradzkiej delegaturze Łódzkiego Kuratorium Oświaty, wcześniej interweniowali u dyrekcji szkoły.

Małgorzata Kaczmarek, mama czwartoklasistki, skarży się nie tylko na zachowanie wuefisty, ale też na dyrektora SP 10. Matka zarzuca dyrektorce, że kazała córce odtworzyć przebieg zdarzeń bez obecności rodzica ani pedagoga szkolnego.

- Córka zawsze wracała chora z lekcji na basenie. Nagle dostawała wysokiej gorączki, nie chciała chodzić na wf., zaczęła się gorzej uczyć. Okazało się, że to wynik ogromnego stresu i traumy. W końcu córka opowiedziała nam, że boi się chodzić na wf. Opowiedziała też, co wydarzyło się w marcu. Odsunęła się na basenie od nauczyciela, który poprawiał jej ramiączko stroju kąpielowego. Nauczyciel złapał ją wtedy za nogę i rękę i trzymał pod wodą. Dziecko było przekonane, że się utopi - nie kryje emocji zduńskowolanka.

Pani Małgorzata poszła z dzieckiem do psychologa. Usłyszała, że powinna przenieść córkę do innej szkoły. Poszła też na skargę do dyrektora podstawówki. Rozmawiała z innymi rodzicami i dowiedziała się, że skarg na nauczyciela jest więcej. W 2007 roku pisaliśmy zresztą o podobnej sprawie z udziałem tego samego wuefisty. Troje rodziców przepisało wtedy swoje dzieci do innych szkół. Wówczas kuratorium prowadziło postępowanie, ale skończyło się na upomnieniu.

- To trwa od lat i nic nie można zrobić? Ten nauczyciel miał nawet wyrok w zawieszeniu w 2001 roku za niedopełnienie obowiązków na wf. Kończy się na tym, że rodzice przepisują dzieci do innej szkoły albo machają ręką, bo zaraz dzieci idą do gimnazjum. Ja tak tej sprawy nie zostawię! Bo dziecko musi czuć wsparcie, a zachowanie nauczyciela nie może wywoływać traumy i stanów lękowych - mówi pani Małgorzata i zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury. Jej zdaniem, dyrekcja szkoły chce zamieść sprawę pod dywan i zastrasza rodziców.

Skargę do kuratorium złożyła też Anna Urbańska, której córka uczy się już w gimnazjum. Także ona podnosi, że nauczyciel miał "wybrane" dziewczynki, które przezywał, dręczył i ignorował ich kontuzje. Wuefista sprawy komentować nie chciał. Stwierdził jedynie, że nie ma sobie nic do zarzucenia.

Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 10 Halina Matusiak przekonuje, że od sześciu lat, kiedy jest dyrektorem, nie było przenoszenia dzieci z powodu rzekomego zachowania nauczyciela wf. Zapewnia, że do skargi pani Kaczmarek podeszła rzetelnie.

- Rozmawiałam ze wszystkimi, którzy mogli coś wiedzieć: z dziewczynkami, z ratownikami i mam z tych rozmów notatki. Nic się nie potwierdziło. Pan kierownik basenu ocenił nawet, że to jeden z trzech najlepszych nauczycieli pływania w mieście - mówi Halina Matusiak. - Dla mnie też jest ważne wyjaśnienie tej sprawy, bo ważne jest bezpieczeństwo dzieci - podkreśla dyrektor zduńskowolskiej podstawówki.

Sprawy nie chcą na razie komentować w sieradzkiej delegaturze Łódzkiego Kuratorium Oświaty. - Proszę pozwolić nam się sprawie przyjrzeć - ucięła pytanie p.o. dyrektor Hanna Banach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wuefista ze Zduńskiej Woli dręczył swoich uczniów na pływalni? - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki