Decyzja w sprawie marszałka seniora jeszcze nie zapadła. Ale według sugestii Krzysztofa Szerskiego, raczej nie zostanie nim Iwona Śledzińska - Katarasińska.

Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.

Temat "kto będzie marszałkiem seniorem w IX kadencji Sejmu" ma coraz więcej zwrotów akcji. Niedługo po wyborach rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, stwierdził, że "obstawiałby" w tej roli Iwonę Śledzińską - Katarasińską (PO-KO). Łodzianka faktycznie jest najstarszym posłem, w styczniu ukończyła 78 lat. Jednak, jak się okazało, Spychalski przestrzelił, a według portalu 300polityka, prezydent miał do niego pretensje za spekulacyjny ton w jego wypowiedzi.

Marszałek senior to funkcja techniczna, ale i prestiżowa. Otwiera pierwsze posiedzenie Sejmu po wyborach, odbiera ślubowania od posłów, a funkcję pełni do czasu wyboru marszałka. Jednak w Sejmie, w przeciwieństwie do Senatu, marszałkiem nie zostaje obligatoryjnie najstarszy z posłów, bo prezydent może wybrać seniora spośród grupy najstarszych posłów.

CZYTAJ WIĘCEJ >>>>

- W tym roku obchodzimy 30. rocznicę wychodzenia Polski z komunizmu. Pan prezydent chciałby, by marszałek senior personifikował ten wysiłek Polaków w walce o wolność. Chciałby, by ta osoba była osobą symboliczną. Poprosił o listę 10 najstarszych wiekiem posłów i spośród nich dokona wyboru. Pani poseł Śledzińska-Katarsińska jest najstarsza wiekiem, ale ten wybór to nie jest "automat" - stwierdził w radiowej jedynce Szczerski. - Jeżeli zestawiamy to z kryteriami, jakie pan prezydent wyznaczył, to trzeba przyznać, że pierwsza reakcja pani poseł nie skłania ku temu, żeby ta kandydatura była realna. Zadanie marszałka seniora jest zupełnie inne. Nie powinien być to kierunek totalnej konfrontacji na forum izby.

O co chodzi z "totalną konfrontacją"? Być może o to, że Śledzińska - Katarasińska komentując pierwsze, nieoficjalne doniesienia, według których to ona miałaby zostać marszałkiem seniorem, stwierdziła m.in., iż "dobrze byłoby wygłosić przemówienie", i "ktoś musi powiedzieć w tym Sejmie trochę prawdy".

W poniedziałek w Łodzi przyznała, że nikt z kancelarii prezydenta RP się nią nie kontaktował, także "powoli zaczęła oswajać się z myślą, że nie będzie marszałkiem seniorem".

- Najpierw tak się powiedziało, a potem się pomyślało: właściwie dlaczego mamy oddawać na pół dnia Sejm w ręce opozycji ? - komentowała Iwona Śledzińska - Katarasińska.

Prezydent pierwsze posiedzenie obu izb parlamentu zwołał na 12 listopada.