Marcin Gołaszewski, szef regionu łódzkiego Nowoczesnej.

Co na szef regionu łódzkiego .N, Marcin Gołaszewski?

- Moim zdaniem struktury w okręgu piotrkowskim nie istniały już od dawna, z tego co usłyszałem powodem odejść nie jest to, że okręg w partii był marginalizowany, ponieważ od początku było tak, że ja do okręgów się wtrącałem, poza oczywiście Łodzią - mówi Marcin Gołaszewski, szef regionu łódzkiego Nowoczesnej i przewodniczący Rady Miejskiej Łodzi. - Powodem tych odejść było zmarginalizowanie Nowoczesnej w Koalicji Obywatelskiej. Nowoczesna w rozmowach z Platformą zadbała tylko o posłów przy układaniu list. Katarzyna Lubnauer wystartowała nie z Łodzi, a z Warszawy, mnie nie było w pierwszym projekcie listy, a o tym, że wystartuję z piątego miejsca listy dowiedziałem się w ostatniej chwili. Efekt jest taki, że Łódź i okręgi piotrkowski i sieradzki nie mają dziś posła Nowoczesnej i ja to rozczarowanie rozumiem, wiceprzewodniczący regionu też przecież mieli swoje ambicje.

Ciąg dalszy na kolejnym slajdzie galerii zdjęć

Paweł Kowalczyk (na zdjęciu) prawdopodobnie pozostanie członkiem klubu KO w sejmiku, mimo odejścia z Nowoczesnej. Z kolei Gołaszewski był najbliżej poselskiego mandatu spośród wszystkich kandydatów Nowoczesnej, którzy do Sejmu nie weszli. Zabrakło mu tylko 169 głosów. Co dalej z Nowoczesną w Łodzi i regionie? W czerwcu pojawiły się nieoficjalne informacje, że cała struktura łódzka, wchodzi do PO, ale nikt ich wówczas oficjalnie nie potwierdził, tym bardziej, że zbliżała się kampania parlamentarna. Teraz trudno oszacować ilość działaczy w terenie, ale w Łodzi - według słów Gołaszewskiego - to 180 osób. Nowoczesna, podobnie jak cała Koalicja Obywatelska, jest teraz w okresie przejściowym, bo w obu jej najważniejszych partiach, może dojść do zmiany przywództwa. W Nowoczesnej już 24 listopada. W Warszawie pojawiły się nieoficjalne informacje, że Katarzynę Lubnauer na stanowisku przewodniczącej partii, zastąpi Adam Szłapka, sekretarz generalny. Nowoczesna za błędy w rozliczeniach za kampanię z 2015 r. została ukarana utratą 75 proc. z subwencji wynoszącej ponad 6 mln zł rocznie, ma też dług wobec Skarbu Państwa i spłaca 1 mln zł kredytu.