„Mój mąż z zawodu jest dyrektorem” - brzmi jeden z najlepszych cytatów polskiej kinematografii, wyśmiewających absurdy PRL. Ale wertując zawody, które wpisują do zgłoszeń kandydaci do poselskich mandatów w najbliższych wyborach, okazuje się, że ten zawód istnieje, bo „dyrektorem generalnym” z zawodu jest jedna z kandydatek PiS, a kandydatka Nowoczesnej Ryszarda Petru w okręgu piotrkowskim z zawodu jest „dyrektorem szkoły”.
Im bardziej jednak wgłębić się w lekturę list wyborczych, tym bardziej niekonwencjonalne zawody kandydatów dostrzeżemy, bo posłów tylko stereotypowo kojarzymy z zawodami prawnika, ekonomisty i politologa.
Z list komitetu „Szczęść Boże” Grzegorza Brauna w okręgu sieradzkim startuje poetka, a z listy PSL w tym samym okręgu kaskader. Na piotrkowskiej liście komitetu Kukiz’15 odnajdziemy gospodynię domową, a wśród łódzkich kandydatów Partii Razem gospodarza domu. Wśród kandydatów z okręgu sieradzkiego jest także strażnik miejski, emerytowana policjantka oraz policjant. Ten ostatni deklaruje, że jest członkiem partii KORWiN. Jeśli zatem jest czynnym policjantem, to łamie artykuł 63 ustawy o policji, bo czynny policjant nie może być członkiem partii politycznej. Inny czynny jeszcze funkcjonariusz, czyli były komendant główny policji Marek Działoszyński, który jako bezpartyjny kandyduje z list PSL, z zawodu jest prawnikiem.
Do Sejmu kandydują także: bloger, szef kuchni, kosmetolog podolog oraz fryzjer. Co ciekawe Jan Tomaszewski, kandydujący z piotrkowskiej listy PO, jest trenerem piłkarskim, a gdy cztery lata zdobywał mandat z łódzkiej listy PiS, był komentatorem sportowym. Na listach sejmowych w łódzkich okręgach mamy także dwójkę reżyserów, a także kilku tłumaczy i kilkunastu filologów, wielu studentów i doktorantów, całkiem sporą reprezentację stanowią rolnicy - i to nie tylko na listach PSL.
Co ciekawe, tylko trzech z 26 posłów, którzy w łódzkich okręgach starają się o reelekcję, w rubryce zawód wpisało parlamentarzysta. Tak zrobili posłowie PiS, startujący w okręgu sieradzkim: Witold Waszczykowski, Grzegorz Schreiber i Marek Matuszewski. Ale już ich kolega z klubu Piotr Polak, mimo że dwie kadencje zasiada w Sejmie, wpisał, że jest rolnikiem.
Wśród kandydatów są też osoby mylące nie tylko zawód wyuczony z obecnym stanowiskiem pracy, bo są i kandydaci wpisujący formułkę „nie pracuję”. W tej kategorii wszelkie rekordy pobił jednak Kazimierz Kurpiel, kandydat na posła komitetu Nowoczesna w okręgu nowosądeckim, który wpisał w rubryce zawód w serwisie Państwowej Komisji Wyborczej formułkę... „nie wiem”. PKW pozwoliła jednak na korektę i dziś Kurpiel w serwisie funkcjonuje jako inżynier ds. przemysłu i produkcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?