Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne 2015. Iwona Śledzińska-Katarasińska wraca na listę PO. Dlaczego?

Piotr Brzózka
Grzegorz Gałasiński
Z Iwoną Śledzińską-Katarasińską, łódzką posłanką Platformy Obywatelskiej, rozmawia Piotr Brzózka.

Odrzuciła Pani propozycję startu z czwartego miejsca listy PO, zaproponowanej przez zarząd regionu, a jednak przyjęła Pani czwórkę na liście Platformy, poprawionej przez premier Ewę Kopacz. Dlaczego zmieniła Pani zdanie?

Dlatego, że została zmieniona lista. Miałam zastrzeżenia głównie do kształtu listy, a nie do swojego miejsca.

W eter poszła narracja, że Pani rezygnuje, bo czuje się urażona czwartym miejscem.

Bardzo wyraźnie mówiłam, że niezależnie od wartości znajdujących się na liście kandydatów, lista ta nie wykorzystuje do maksimum ich potencjału, poprzez niezbyt szczęśliwe ustawienie kolejności nazwisk. To, że ja akurat miałam czwarte miejsce - być może bym to zrozumiała, gdyby ktoś mi to w jakiś sposób uargumentował. Tak więc protestowałam przeciw umiejscowieniu koleżanek i kolegów na liście i przeciw narzuceniu mi 4. miejsca bez żadnej rozmowy. Natomiast teraz lista jest inna, została znacznie wzmocniona. To są propozycje autorskie pani przewodniczącej Ewy Kopacz. I na taką propozycję odpowiedziałam pozytywnie. Poza tym, moja wcześniejsza, upubliczniona decyzja, że rezygnuję, obudziła środowiska, z którymi współpracuję od zawsze, czyli środowiska kultury. Ludzie, którzy wiedzą, że zawsze mają u mnie drzwi otwarte, że będę się starała pomóc na szczeblu krajowym - powiedzieli: dlaczego pani nas zostawia? Jest autorski projekt, który udało mi się zrealizować w tej kadencji, czyli powołanie Narodowego Centrum Kultury Filmowej. Ale to jest na razie tyko deklaracja i list intencyjny. Niezależnie od tego, jaka będzie od jesieni rządzić koalicja, to jest projekt, którego trzeba przypilnować.

Usytuowanie których osób na pierwotnej liście Pani nie odpowiadało? Mówi Pani ogólnikami...

Chciałabym pozostać przy tych ogólnikach. Nie chcę wskazywać palcem konkretnych osób. Po prostu układ listy był niefortunny, wydawało mi się, że ona powinna być bardziej wymieszana.

Dalszą część wywiadu można przeczytać we wtorkowym (11 sierpnia) wydaniu Dziennika Łódzkiego

Autopromocja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki