Biały dym nad Kaplicą Sykstyńską pojawił się o 19:06. W łódzkiej katedrze rozdzwoniły się dzwony. Jako pierwszy odezwał się odtworzony 2 lata temu, najważniejszy łódzki dzwon - Serce Łodzi. Potem dołączyły do niego kolejne.
Przed 20:00 wierni gromadzili się w kościele oo. jezuitów przy Sienkiewicza w Łodzi. O tej porze rozpoczynały się tam rekolekcje i spotkanie modlitewne.
W kościele pw. św. Teresy przy Kopcińskiego od 19:00 trwały rekolekcje akademickie. uczestniczyło w nich bardzo wielu młodych ludzi, jednak w trakcie trwania rekolekcji w świątyni nikt nie wiedział jeszcze o wyborze papieża. Informacje przekazano podczas ogłoszeń parafialnych. Wierni nie okazali szczególnych emocji.
Słowa "biały dym" wywołały ogromne emocje u łodzian. Przez godzinę czekali w napięciu i modlitwie. A kiedy okazało się, że papieżem został Jorge Begoglio zapanowała radość.
Studentki z Jezuickiego Duszpasterstwa Akademickiego w Łodzi miały akurat próbę śpiewu do wieczornej mszy świętej, gdy przyszła wiadomość o zakończeniu głosowania.
- Mieliśmy śpiewać poważne pieśni o krzyżu, ale natychmiast zaproponowałam zmianę na weselsze, o Duchu Świętym. Mamy papieża, to okazja do ogromnej radości - mówiła Zuzanna Kupnicka, studentka.
Mający odprawić akademicką mszę św. o godz. 20 jezuita ojciec Jacek Granatowski spóźnił się chwilę do kaplicy bo - jak tłumaczył - chciał jeszcze przed jej rozpoczęciem dowiedzieć się, kto będzie papieżem.
Nie zdążył. O wyborze współbrata dowiedział się już po rozpoczęciu mszy.
- Zgodnie z umową pobiegłem mu powiedzieć, ale wszyscy już wiedzieli. Cieszyli się bardzo - mówi ks. Grzegorz Łojtek z Gdańska, który w środę prowadził w Łodzi rekolekcje.
Wybór Jorge Bergogliego zszokował wszystkich łódzkich jezuitów.
- Usłyszałem nazwisko i pomyślałem: ojej! to jezuita. Wszyscy jesteśmy w szoku, to pierwszy jezuita, który został papieżem - cieszył się ksiądz Grzegorz Lojtek. - Ciągle odbieram telefony z gratulacjami, nawet moja mama dzwoniła. Prowadzę duszpasterstwo powołaniowe, może teraz będzie więcej kandydatów na jezuitów?
Z powodu wyboru papieża opóźniło się także przewidziane na środowy wieczór spotkanie w duszpasterstwie akademickim Kamienica. Studenci śledzili transmisję z Watykanu przez internet.
- Bardzo się cieszymy z wyboru. Zakładamy, że Duch Święty wybrał dobrze - mówili wpatrzeni w monitor studenci.
Z opóźnieniem informację uzyskali uczestniczy akademickiej mszy św. w łódzkim kościele św Teresy i św. Jana Bosko. Młodzież o wyborze usłyszała dopiero kilka minut przed godz. 21, w czasie ogłoszeń parafialnych.
- Wy jeszcze nie wiecie, a my już tak. Nowym papieżem został kardynał Bergogio z Argentyny. Będzie nosił imię Franciszek I - zażartował ks. Marian Chalecki.
Zgromadzeni przyjęli wiadomość w ciszy i skupieniu.
Ogromne emocje przeżyli za to łódzcy franciszkanie.
- Bardzo się cieszymy, że papież przybrał imię Franciszek - podkreślał o. Grzegorz Piórkowski, proboszcz parafii Matki Bożej Anielskiej w Łodzi.
Ale o wyborze mówiono nie tylko w kościołach.
- Miałem akurat kurs do kościoła jezuitów. Widziałem, że pasażer bardzo to przeżył - mówił Mariusz Kuświk, taksówkarz, który cały wieczór słuchał radia. - Mam nadzieję, że nowy papież zreformuje Kościół.
Zamknięte zostały tylko drzwi łódzkiej katedry. Także pod katedralnym pomnikiem Jana Pawła II w mroźny środowy wieczór nie było nikogo.
wsp. kos
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?