Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybuch gazu w Moszczenicy. Rodzina musi ułożyć sobie życie na nowo

Katarzyna Renkiel
Dariusz Śmigielski
To była chwila, ale niestety zmieniła ich życie. Pożar zabrał im matkę i żonę. Płomienie strawiły cały dobytek i dach nad głową. Ojciec z dwójką dzieci z Moszczenicy koło Piotrkowa został dosłownie bez niczego. Po usilnych poszukiwaniach lokalu, do którego mógłby się wprowadzić z dziećmi, udało się znaleźć odpowiednie miejsce.

Do tej pory dzieci przebywały w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. 4-letni chłopiec i 9-letnia dziewczynka mają poparzenia m.in. twarzy. W miniony piątek wreszcie opuściły z tatą szpital. Pan Piotr spędzał z nimi dosłownie każdą chwilę, więc nie miał czasu, żeby zajmować się sprawami mieszkania.

- Muszą jeszcze raz w tygodniu przyjeżdżać do szpitala na zmianę opatrunków, ale jest już lepiej - mówi ojciec poszkodowanych dzieci.
Na razie rodzina ma mieszkać u teściów pana Piotra, na parterze kamienicy, w której doszło do wybuchu.

- Gdy dzieci wrócą do domu, zajmą się nimi teściowie, a ja będę miał czas, żeby pomyśleć o przewiezieniu mebli do nowego mieszkania, do tej pory nie miałem do tego głowy - mówi pan Piotr.

Wójt gminy Moszczenica najpierw zaproponował rodzinie mieszkanie w centrum pobliskiego Srocka. Wcześniej mieszkała w nim starsza kobieta, która zginęła w wypadku. Rodzinie zależało jednak, aby dzieci nie zmieniały otoczenia, dziewczynka chodzi do szkoły podstawowej, a chłopiec do przedszkola w Moszczenicy. - Zaproponowaliśmy więc lokal znajdujący się w Gminnym Ośrodku Zdrowia w Moszczenicy - mówi wójt Marceli Piekarek. - Mieszkanie składa się z trzech pokoi, kuchni, łazienki i przedpokoju i jest bardzo przestronne - dodaje.

Lokal ma 90 mkw. powierzchni i mieści się na piętrze ośrodka. Wcześniej zajmowała go lekarka. Gmina planowała powiększyć ośrodek o to pomieszczenie, ale uznano, że w obecnej chwili bardziej przyda się ono poszkodowanej rodzinie.

Teraz wszyscy powoli próbują otrząsnąć się po tragedii i spróbować odnaleźć się w nowej sytuacji. Ojciec i dzieci byli w nowym mieszkaniu w sobotę. Na razie jeszcze nie wiadomo, kiedy się do niego przeniosą. Teraz gmina będzie przez rok (do 31 stycznia 2016 r.) płacić czynsz i rachunki za prąd, wodę, ścieki, ogrzewanie itp.

Właścicielka kamienicy, w której doszło do wybuchu, zadeklarowała, że wskaże po tym czasie inny lokal zastępczy. Zniszczone mieszkanie nie będzie natomiast remontowane, ma być przeznaczone na strych.

Przypomnijmy, że do nieszczęścia doszło 7 stycznia. W wyniku wybuchu butli z gazem i pożaru dwoje dzieci i ich 32-letnia matka trafiły do szpitala. Niestety, kobieta zmarła po kilkunastu dniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki