- Mechanizm działania grupy był zawsze taki sam. W Polsce przestępcy wabili osoby w trudnej sytuacji materialnej obietnicą pracy w Wielkiej Brytanii. Zachęceni tą perspektywą jechali pod konkretny adres na wyspach, gdzie zabierano im dokumenty rzekomo w celu załatwienia formalności - mówi Radosław Gwis, z biura prasowego łódzkiej policji.
Polacy byli przetrzymywani w wynajętych mieszkaniach. Nie mogli ich opuszczać. W bankach pomagano im zakładać rachunki, na które miało wpływać ich wynagrodzenie. W brytyjskich urzędach podpisywali liczne dokumenty, których treści nie rozumieli. Po kilkudniowym pobycie wracali do Polski, aby czekać na zakończenie formalności związanych z zatrudnieniem.
- Niestety atrakcyjnej pracy nigdy nie otrzymywali. Nie wiedzieli nawet, że dokumenty podpisywane w Wielkiej Brytanii były wnioskami o pomoc socjalną. Brytyjskie urzędy rejestrowały kolejne osoby uprawnione do zasiłków i ulg, a następnie przelewały pieniądze na przygotowane wcześniej rachunki bankowe. Pieniądze w całości trafiały do przestępców - dodaje Gwis.
W listopadzie 2011 roku w Birmingham brytyjska policja przeszukała biuro finansowe, gdzie zabezpieczono około 2 tysiące różnych dokumentów potwierdzających przestępczą działalność tej grupy. Jak się okazało przestępcy rejestrowali w urzędach też nie istniejące osoby. W tym celu fałszowali akty urodzenia, dokumenty tożsamości oraz wpisy w paszportach. Każdemu dorosłemu "dopisywano" w paszporcie nawet troje dzieci, na które w tamtym kraju przysługiwały różne świadczenia socjalne.
W taki sposób oszukano ponad 200 osób. Policja jak na razie zatrzymała 10 członków grupy. Sprawa ma charakter rozwojowy i możliwe są kolejne zatrzymania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?