Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek na Przybyszewskiego w Łodzi. Tajemnicza śmierć kierowcy opla zafiry. Leżał martwy przy samochodzie podniesionym na lewarku

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
Wypadek na Przybyszewskiego w Łodzi. Tajemnicza śmierć kierowcy opla zafiry. Leżał martwy przy samochodzie podniesionym na lewarku (zdjęcie ilustracyjne)
Wypadek na Przybyszewskiego w Łodzi. Tajemnicza śmierć kierowcy opla zafiry. Leżał martwy przy samochodzie podniesionym na lewarku (zdjęcie ilustracyjne) Pixabay
W niewyjaśnionych okolicznościach zmarł 38-letni mężczyzna na Przybyszewskiego w Łodzi. Kilka godzin wcześniej spowodował wypadek i dostał mandat.

Prokuratura Rejonowa Łódź Górna prowadzi śledztwo w sprawie zgonu w miejscu publicznym na ulicy Przybyszewskiego na wysokości posesji nr 14.

Wypadek bez pomocy medycznej

Do tragicznych wydarzeń doszło w nocy z środy na czwartek (13 września). 38-letni mężczyzna jechał oplem zafira ulicą Przybyszewskiego. Jechał zbyt szybko. Około godz. 2.40 w okolicy skrzyżowania z ulicą Kruczą stracił panowanie nad samochodem, zjechał z jezdni i uderzył w sygnalizator świetlny.

Chwilę później jego auto uderzyło jeszcze w zaparkowaną przy jezdni dacię oraz betonowe ogrodzenie. Tutaj zakończyła się jazda 38-latka. Na miejsce została wezwana policja.

- Mężczyzna spowodował kolizję drogową. Nie chciał pomocy medycznej. Od policjantów przyjął mandat w wysokości 250 zł - mówi sierż. sztab. Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki.

Dlatego zespół ratownictwa medycznego w ogóle nie był wzywany na miejsce zdarzenia.
- W nocy z 12 na 13 września nie mieliśmy wezwania do wypadku drogowego na ulicy Przybyszewskiego - mówi Adam Stępka, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego.

Zjechał bo był zmęczony...

Na miejscu wypadku pojawił się również właściciel uszkodzonej dacii. 38-latek przepraszał go za uszkodzenia.
- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 38-latek tłumaczył właścicielowi dacii, że był zmęczony i dlatego zjechał a następnie uderzył w jego zaparkowany samochód. Za swoje zachowanie przepraszał - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Około godziny 4 policjanci zakończyli obsługę tego zdarzenia drogowego. Na miejscu został sprawca i jego uszkodzone auto.

Tragiczny finał

Kilkanaście minut po godzinie 6 rano w czwartek (13 września) do Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęła informacja o mężczyźnie śpiącym na ulicy.

Na miejsce wysłano zarówno policję jak i zespół ratownictwa medycznego. Niestety lekarz stwierdził zgon...
- Ratownicy zastali mężczyznę leżącego w pozycji embrionalnej. Auto było uniesione na lewarku a mężczyzna leżał obok pojazdu - mówi Krzysztof Kopania.

Na pomoc było już za późno. Wkrótce okazało się, że zmarłym mężczyzną jest 38-latek, który w nocy spowodował zdarzenie drogowe w tym miejscu.

Co mogło być przyczyną jego śmierci

Gdy lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon mężczyzny, podjęto decyzję o powiadomieniu prokuratury. Na miejsce oprócz prokuratora przyjechał biegły lekarz z zakresu medycyny sądowej.

- Wstępne oględziny ciała nie potwierdziły, aby przyczyną jego śmierci były obrażenia powstałe w czasie nocnego wypadku. Niezbędne jest jednak przeprowadzenie sekcji zwłok do ustalenia bezpośredniej przyczyny zgonu mężczyzny - mówi prokurator Krzysztof Kopania.

Prokuratura potwierdza również, że 38-latek w czasie rozmowy tak z policjantami jak i właścicielem uszkodzonej dacii nie narzekał na złe samopoczucie, czy jakiekolwiek urazy.

Zobacz też:

Śmiertelny wypadek na Bartoszewskiego w Łodzi. Trzy osoby zginęły na skrzyżowaniu z Pryncypalną

Śmiertelny wypadek na Bartoszewskiego w Łodzi. Trzy osoby zg...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki