Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek podczas skoków spadochronowych. Żołnierz z Leźnicy Wielkiej walczy o życie

Jarosław Kosmatka
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Wojciech Matusik / Polskapresse Gazeta Krakowska
Lekarze z wojewódzkiego szpitala im. Kopernika w Łodzi walczą o życie 41-letniego żołnierza, który rozbił się o ziemię, skacząc ze spadochronem.

Chorąży Grzegorz T. jest doświadczonym skoczkiem spadochronowym. Mimo to prawdopodobnie popełnił błąd, który kosztował go utratę zdrowia. Lekarze walczą o jego życie.

W czwartek żołnierze 25. Brygady Kawalerii Powietrznej w Leźnicy Wielkiej koło Łęczycy ćwiczyli skoki spadochronowe. Wtedy też z wojskowego śmigłowca MI2 skoczył chorąży Grzegorz T. - To bardzo doświadczony skoczek spadochronowy, który ma na koncie ponad 1.200 skoków - mówi kapitan Tomasz Pierzak, oficer prasowy 25. Brygady Kawalerii Powietrznej.

Chorąży jest instruktorem skoków spadochronowych i uczy młodych żołnierzy tej trudnej sztuki desantowej. Jest mistrzem w swojej klasie, co udowadniał niejednokrotnie zarówno w służbie, jak i podczas zawodów mistrzostw spadochronowych.

Czwartkowy skok miał być jednym z wielu. - Chorąży wyskoczył ze śmigłowca na wysokości 1.200 metrów - opowiada kapitan Tomasz Pierzak. - Czasza spadochronu otworzyła się, więc nie ma tutaj mowy o awarii sprzętu.

Co się zatem mogło wydarzyć? Albo skoczek dostał gwałtowny podmuch wiatru bezpośrednio nad ziemią, albo popełnił błąd techniczny. - Okoliczności wypadku wyjaśnia specjalna komisja do badania wypadków spadochronowo-desantowych, powołana przez dowództwo generalne - mówi Tomasz Pierzak.

Spadochroniarz upadł z wysokości co najmniej kilku metrów na trawę. Na miejscu pomocy udzielili mu ratownicy z pogotowia, po czym śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został przetransportowany do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Kopernika w Łodzi.

Mężczyzna został przyjęty w stanie skrajnie ciężkim z bezpośrednim zagrożeniem życia. Natychmiast przeszedł zabieg chirurgiczny, gdyż miał wielonarządowe urazy wewnętrzne i otwarte złamania nóg. Chorąży na dalsze skoki nie ma już szans. Pozostaje nadzieja, że lekarze uratują mu życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki