Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Gomulinie: przyczyną mogło być samobójstwo kierowcy renault

Aleksandra Tyczyńska
Dariusz Śmigielski
Kierowca tira, który doprowadził do czołowego zderzenia w Gomulinie, niedługo przed wypadkiem, na parkingu, dziwnie się zachowywał. Śledczy nie wykluczają samobójstwa

Kierowca renault, który doprowadził do czołowego zderzenia z ciężarowym iveco na DK 8 w Gomulinie zdaniem świadków miał się dziwnie zachowywać przez wypadkiem.

Był rozemocjonowany, żegnał się z kierowcami, jednego z nich uściskał, a nim odjechał, na masce samochodu kolegi po fachu zostawił swego rodzaju talizman - urządzenie, które ma przynosić szczęście i chronić przed złymi mocami. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, tak właśnie na parkingu stacji paliw przy krajowej dwunastce w powiecie bełchatowskim, miał zachowywać się 28-letni kierowca ciężarowego renault.

Dorota Mrówczyńska, prokurator rejonowy w Piotrkowie, zaznacza, że postępowanie prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania wypadku, ale nie jest wykluczone, że śledczy będą badać wątek samobójstwa. W tym wypadku oznaczałoby to umyślne spowodowanie wypadku, a nawet zabójstwo.

- W tej chwili najważniejsza jest dla nas opinia z sekcji zwłok kierowców, z których jeden pochodził z Psar, a drugi z Tarnobrzega i wynik badań toksykologicznych. Musimy ustalić, czy kierowcy byli trzeźwi, czy byli pod działaniem substancji odurzających - mówi prokurator Mrówczyńska. - Nie jest wykluczone też, że prokurator prowadzący sprawę będzie chciał poznać szczegóły incydentu na parkingu i zbadać, czy mogły mieć jakiś związek z tragicznym zdarzeniem w Gomulinie - dodaje.

W tej sprawie bełchatowska policja umorzyła postępowanie.

- Pozostawiony na samochodzie przedmiot wzbudził podejrzenia jego kierowcy, ponieważ miał jakieś świecące lampki - mówi Sławomir Szymański, oficer prasowy KPP w Bełchatowie. - Przedmiot został zdetonowany, ale - jak się okazało - nie był niebezpieczny. Dlatego też postępowanie zostało umorzone - dodaje Szymański.

Piotrkowska prokuratura przesłuchała ponadto kierowcę ciężarowej scanii, który jechał przed iveco i który zdążył odbić do rowu przed pędzącym po jego pasie renaultem. Nie udało nam się jednak na razie potwierdzić, czy faktycznie 50-letni kierowca widział, że siedzący za kierownicą renault 28-latek zjechał na przeciwległy pas przytomny, patrząc przed siebie.

Do wypadku w Gomulinie doszło 2 lipca. Kierowca renault zjechał na drugi pas, gdzie bokiem zderzył się ze scanią, której kierowca zdążył odbić w bok do rowu, a następnie zderzył się czołowo z ciężarowym iveco. Na miejscu zginął 28-latek i 55-letni kierowca iveco.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki