Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadki w 2016 roku na drogach w Łódzkiem. Policjanci zanotowali mniej ofiar śmiertelnych

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Pogorszyło się bezpieczeństwo na drogach w Łódzkiem: było więcej wypadków, kolizji i rannych. Jedyna dobra wiadomość jest taka, że w 2016 roku policjanci zanotowali mniej ofiar śmiertelnych

Kierowcy nie popisali się na drogach woj. łódzkiego w 2016 roku, bowiem jeździli mniej ostrożnie niż rok wcześniej.

Efekt jest taki, że doszło do 4.218 wypadków drogowych, czyli aż o 220 więcej niż w 2015 roku. W zdarzeniach tych rany odniosły 5.294 osoby, czyli znacznie więcej niż w 2015 roku, kiedy zostały poturbowane 4.832 osoby.

Znacząco wzrosła też liczba kolizji - z 23.368 do 26.246. Jedyna dobra wiadomość jest taka, że od paru lat utrzymuje się pozytywna tendencja zmniejszania się liczby ofiar śmiertelnych. O ile w 2014 roku na drogach w woj. łódzkim zginęły 253 osoby, to w 2015 roku 237 osób, zaś w 2016 roku ich liczba spadła do 214.

Więcej aut, większy ruch, więcej kraks i wypadków

- Łódzkie jest województwem centralnym, w którym krzyżują się wszelkie szlaki komunikacyjne: zarówno turystyczne, jak i tranzytowe. Większy ruch na naszych drogach spowodowało także to, iż z jednej strony uruchomiono autostradę A1, na której jest ogromny ruch, a z drugiej w Polsce jest coraz więcej samochodów. To wszystko sprawia, że na drogach w naszym regionie był większy ruch samochodów, co wpłynęło na większą liczbę wypadków i kolizji - komentuje komisarz Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Okazuje się, że do wypadków najczęściej dochodzi w piątkowe popołudnia: między godz. 15 a 17, czyli wtedy, kiedy bardzo liczni kierowcy kończą tygodniową pracę, siadają za kierownicę i zaczynają weekend.

Jeśli chodzi o przyczyny kraks i wypadków, to - zdaniem policjantów - są nimi takie wykroczenia, jak: nadmierna prędkość, wymuszanie pierwszeństwa oraz wyprzedzanie na trzeciego. Niestety, kierowcy nadal zbyt często zaglądają do kieliszka, co też wpływa na (nie)bezpieczeństwo jazdy. W minionym roku policjanci zatrzymali w woj. łódzkim aż 8.223 nietrzeźwych kierowców.

**Zobacz też:

Kontrola drogowa, której policjanci z łódzkiej drogówki szybko nie zapomną. Zobaczcie FILM!

**

Z helikoptera, przez lornetkę i na autostradzie

Oczywiście stróże prawa non stop prowadzą walkę z piratami drogowymi. Stąd cykliczne akcje pod kryptonimami „Pasy”, „Prędkość” i „Trzeźwy poranek”. Na tym się nie kończy, bowiem policjanci wprowadzili niedawno dodatkowe działania.

- Rozpoczęliśmy takie operacje, jak chociażby ujawnianie wykroczeń i przestępstw na drogach z pokładu policyjnego śmigłowca, kontrole prowadzone przez funkcjonariuszy z lornetkami pod kątem nieprawidłowego korzystania z telefonu komórkowego podczas jazdy oraz akcje edukacyjne na autostradowych MOP-ach - wyjaśnia komisarz Adam Kolasa.

16-latek na traktorze wpadł na autobus

Do jednego z groźniejszych wypadków doszło 30 lipca 2016 roku w miejscowości Krępa w powiecie poddębickim. Zderzyły się tam autobus i ciągnik rolniczy. Jak wynika z ówczesnych ustaleń, jadący traktorem 16-latek - niemający uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi - zaczął skręcać w lewo w drogę gruntową, nie upewniając się, czy nie jest wyprzedzany. Taki manewr wykonywał już 61-latek kierujący autobusem wiozącym dzieci z kolonii.

Pojazdem podróżowało 43 dzieci i nastolatków oraz czworo opiekunów. W wyniku kraksy troje wychowawców zostało rannych i trafiło do szpitala, natomiast dziewięcioro dzieci w wieku od 10 do 16 lat doznało ogólnych potłuczeń. Po udzieleniu pomocy medycznej wszystkie pojechały bezpiecznie do domów.

Czarna seria na drogach
Czarna seria zaczęła się w piątek o godz. 19 na drodze krajowej w Popowie koło Łowicza. W groźnym wypadku uczestniczyły trzy auta: volkswagen passat, którym kierował 32-latek z powiatu skierniewickiego oraz dwie ciężarówki - scania, za której kierownicą siedział 61-latek z powiatu radomskiego oraz man, którym kierował 28-latek z Mławy. Rany 32-latka okazały się tak poważne, że zmarł.

Następnego dnia o godz. 7.20 na autostradzie A1 koło Kutna kierowca renaulta mastera typu laweta zauważył, że na poboczu leży toyota corolla, która dachowała. Kierowca postanowił udzielić pomocy, dlatego zatrzymał samochód na pasie awaryjnym. Niestety, w stojącą lawetę uderzyła kia ceed, która stanęła w płomieniach. Skutki dla jadących tym autem były straszne: 50-letni pasażer zginął na miejscu, natomiast ciężko rannego kierowcę zabrano śmigłowcem do szpitala w Płocku. Do szpitala trafiły też dwie osoby wydobyte przez świadków z toyoty. Na tym się nie skończyło, bo na widok kraksy zaczęli zatrzymywać się kolejni kierowcy. Wśród nich byli prowadzący skodę i toyotę, na które wpadł samochód ciężarowy volvo. Na szczęście w wyniku tego zderzenia nikt nie został ranny.

Zobacz też:

Groźny wypadek na Zachodniej. Mężczyzna wymusił pierwszeństwo jaguarem [ZDJĘCIA, FILM]

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki