Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, kara grzywny, zapłata odszkodowania dla rodziny ofiary... Taką karę zasądził Sąd Rejonowy w Radomsku w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w ubiegłym roku podczas polowania w gminie Gidle (powiat radomszczański). Wyrok ogłoszono w środę, 26 lutego.
Wypadek wydarzył się 13 czerwca 2019 roku w okolicach miejscowości Strzała, myśliwy późnym wieczorem polował na dziki. Myślał, że strzela do zwierzęcia, ale gdy oddał strzał i zszedł z ambony by obejrzeć zwierzę, zdał sobie sprawę z tego, że postrzelił człowieka. Mężczyzna próbował reanimować 61-letnią ofiarę, niestety bezskutecznie.
CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
Myśliwy odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci. Radosław T. został oskarżony o to, że 13 czerwca o godz. 23 znajdując się na zwyżce z broni palnej myśliwskiej (typu kniejówka) oddał strzał do nierozpoznanego celu. Strzelił do znajdującego się w odległości około 41 metrów pokrzywdzonego, a strzał zaskutkował ranami szyi i klatki piersiowej, które to spowodowały śmierć 61-latka. Oskarżany dysponował wszystkimi wymaganymi dokumentami, miał pozwolenie na wykonywanie polowania indywidualnego, które upoważniało go do odstrzału lisów i dzików w celu ochrony upraw rolniczych przed szkodami powodowanymi przez zwierzęta.
Sąd uznał myśliwego za winnego i skazał do na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Dodatkowo skazany mysi zapłacić karę grzywny w wysokości 2 tys. zł. Sąd zasądził także odszkodowanie (po 15 tys. zł) na rzecz trzech braci ofiary tytułem częściowego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Oskarżony musi też ponieść koszty zastępstwa procesowego i koszty postępowania, które w sumie wyniosły około 12 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Sprawę nieszczęśliwego wypadku sąd rozpatrywał na jednej rozprawie.
- Oskarżony nie kwestionował okoliczności popełnionego przestępstwa. Od samego początku przyznał się do winy, wyrażał skruchę i bardzo duży żal związany z wypadkiem. Niemniej można było przypisać oskarżonemu naruszenie zasad ostrożności przy prowadzeniu polowania. Prowadził zbyt krótką obserwację i oddał strzał do celu, który nie był do końca rozpoznany, sugerując się wcześniej znajdującymi się w obrębie ambony dzikami - uzasadnia wyrok sędzia Anna Cieciura. Jak tłumaczy, oskarżony otrzymał karę w zawieszeniu, ponieważ nie był wcześniej karany. Wymiar okresu próby jest najdłuższy z możliwych.
>>>>
Zastrzelony mężczyzna był kawalerem, ale miał bliskie relacje ze swoimi braćmi. Stąd żądanie odszkodowania. Mimo, że sąd nakazał oskarżonemu zapłacić odszkodowania, rodzina ofiary może kontynuować roszczenia cywilno-prawne chociażby z ubezpieczenia, które posiadał myśliwy.
Zgodnie z przepisami prawa, gdy wyrok się uprawomocni, skazany zostanie przez komendanta wojewódzkiego policji pozbawiony pozwolenia na broń. Swoje postępowanie przeprowadzi także odpowiedni sąd łowiecki, który pozbawi myśliwego członkostwa w związku.