1/3
Wyrok na łódzką ośmiornicę. Były mistrz świata skazany na 25 lat więzienia
fot. Maciej Stanik
2/3
To najwyższe wyroki. Pozostali oskarżeni – było ich siedmiu...
fot. Maciej Stanik

To najwyższe wyroki. Pozostali oskarżeni – było ich siedmiu – zostali skazani na kary od roku i trzech miesięcy do 12 lat więzienia, zaś jeden został uniewinniony. Wyrok jest nieprawomocny. Byłego mistrza, który nie przyznawał się do winy, bronił adwokat Sławomir Szatkiewicz. Wnioskował o uniewinnienie Roberta R. i nie chciał komentować wyroku. Przyznał jedynie, że będzie apelacja.

Prokurator Sławomir Posmyk wnioskował, aby Robert R., który odpowiadał z wolnej stopy, trafił teraz do aresztu. Z kontrą wystąpił mecenas Szatkiewicz, który zaznaczył, że oskarżony od wielu lat prowadzi ustabilizowany i nieposzlakowany tryb życia, stawia się na wezwania sądu, stoi na czele firmy i ma stałe miejsce zamieszkania. Jednak nie przekonał sądu, który postanowił aresztować byłego mistrza świata na pół roku. Chyba że wpłaci 200 tys. zł poręczenia majątkowego, to wtedy uniknie aresztu. Podobnego problemu nie ma z Markiem W., który w innej sprawie odbywa karę więzienia. Przypomnijmy, że na początku Marka W. broniła mecenas Joanna Agacka – Indecka, która zginęła w katastrofie smoleńskiej.

3/3
To jeden z najdłuższych i najsłynniejszych procesów w...

To jeden z najdłuższych i najsłynniejszych procesów w dziejach Łodzi. Dlatego, że – jak zauważył sędzia Tomasz Krawczyk – sprawa jest skomplikowana i wielowątkowa. Proces zaczął się ponad 15 lat temu. W tym czasie były mistrza świata, który za kratami spędził prawie siedem lat, najpierw został skazany na dożywocie, potem został uniewinniony, a teraz skazano go na 25 lat więzienia.

Śledczy zarzucili mu dwa zamachy, które miał zlecić Marek W. Pierwszą ofiarą był Tomasz R. - "Ryba". Według śledczych, gdy wychodził z siłowni przy ul. Elsnera w Łodzi, podszedł do niego Robert R. i oddał dwa strzały z pistoletu w głowę i klatkę piersiową. "Ryba" zginął na miejscu. Za tę "mokrą robotę" zabójca miał otrzymać 40 tys. zł. Potem Robert R. miał zlikwidować Włodzimierza G. - "Boksera". Do zamachu doszło na ul. Solnej w Łodzi. Gdy Włodzimierz G. wracał do domu, podszedł do niego killer, strzelił z pistoletu w głowę i... stał się cud, bowiem kula weszła pod okiem i wyszła z tyłu głowy nie powodując u "Boksera" większych obrażeń.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na i.pl

Zobacz również

Finanse w maju, jakie będą? Horoskop finansowy dla Ciebie

Finanse w maju, jakie będą? Horoskop finansowy dla Ciebie

Ostatni mecz sezonu rugbistów KS Budowlani Wizja Med Łódź trzeba obejrzeć z trybun

Ostatni mecz sezonu rugbistów KS Budowlani Wizja Med Łódź trzeba obejrzeć z trybun

Polecamy

Wszystkie oprawy z finału Pogoń - Wisła. Która najlepsza?

Wszystkie oprawy z finału Pogoń - Wisła. Która najlepsza?

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

Sąsiedzi znaleźli zwłoki matki i dwójki małych dzieci

Sąsiedzi znaleźli zwłoki matki i dwójki małych dzieci