Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok za napad na Ukraińców w Łodzi: więzienie i "zawiasy" dla napastników

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Wyrok w sprawie 47-letniego Krzysztofa K. i 53-letniego Marka G., którym prokuratura zarzuciła pobicie i obrabowanie dwóch Ukraińców z powodów narodowościowych, zapadł w piątek w Sądzie Okręgowym w Łodzi.

Pierwszy z nich został skazany na rok więzienia – w zawieszeniu wykonania kary na okres trzech lat – i na 1,6 tys. zł grzywny, natomiast Marek G. usłyszał karę roku i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.

- Przyznałem się, że była to szarpanina. Zostałem kopnięty, dlatego uderzyłem. Nie wiedziałem, że był to Ukrainiec – oznajmił Marek G. Broniący go adwokat Zbigniew Majewski wnioskował o „karę w dolnej granicy” przewidzianej przepisami KPK. Z kolei Krzysztof K. poprosił o uniewinnienie. Wcześniej podczas głosów stron prokuratura domagała się takiej samej kary dla Krzysztofa K. i czterech lat więzienia dla Marka G. Dlatego tak dużo, ponieważ był już karany i działał w warunkach recydywy.

Do napadu na mieszkających w Łodzi przybyszów zza Bugu, Denysa P. i Maksyma T., doszło 11 lutego 2018 roku. Według prokuratury, Ukraińcy wracali wieczorem od znajomego. Około godz. 21.30 jechali autobusem MPK linii 69A w stronę Dąbrowy. Wysiedli na przystanku przy ul. Kraszewskiego. Wkrótce podeszli do nich oskarżeni i zapytali skąd pochodzą. Gdy usłyszeli, że z Ukrainy, rzucili do nich „to my wam wpier...” i przystąpili do bicia.

Śledczy ustalili, że Marek G. uderzył Denysa P. głową w twarz, po czym poprawił pięścią w okolice prawego oka. Po tych ciosach napadnięty runął na ziemię. Krzysztof K. też chciał go uderzyć, ale został powstrzymany przez Maksyma T., za co zdzielił go pięścią w twarz. Napastnicy zrabowali ofiarom torbę z artykułami spożywczymi i oddalili się w stronę ul. Mazurskiej.

Ukraińcy zaalarmowali policję. Oficer dyżurny wysłał do akcji patrol w radiowozie, który na napadniętych natknął się przy skrzyżowaniu ul. ul. Kilińskiego i Broniewskiego. Bardziej poturbowany był Denys P., który został przewieziony do szpitala Barlickiego, natomiast jego kolega odmówił hospitalizacji.

Policjanci zaczęli tropić napastników. Zauważyli ich na ul. Broniewskiego. Na widok radiowozu sprawcy rzucili się do ucieczki. Zostali zatrzymani po pościgu u zbiegu ul. Kilińskiego i ul. Mazurskiej. Jeden z nich stekiem wyzwisk obrzucił stróżów prawa. Mieli przy sobie torbę z zakupami, która wróciła do właścicieli. Ukraińcy rozpoznali swoich prześladowców.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki