Od 11 stycznia PKP InterCity wprowadza wysokie podwyżki cen biletów na niektórych liniach. Więcej zapłacimy także za przejazdy między Łodzią a Warszawą. Pod adresem przewoźnika pojawiła się masa krytycznych komentarzy i protestów.

Najwyższe ceny biletów czekają pasażerów kategorii EIP, czyli podróżujących składami pendolino, bo 17,8 proc. Oznacza to, że przejazd między Warszawą a Krakowem w klasie drugiej, za który bilet obecnie kosztuje 169 zł, od środy 11 stycznia będzie kosztował już 199 zł, podobnie jak w relacji Gdańsk Główny - Warszawa Centralna. Ceny w pierwszej klasie sięgną na tych trasach 304 zł. W publicznych komentarzach pojawiło się wiele krytycznych komentarzy, najczęściej takich, że InterCity, za którym rekordowy rok (blisko 60 mln pasażerów), po podwyżkach będzie notował systematyczny odwrót pasażerów, bo np. dla trzyosobowej rodziny, która chce się dostać z Gdańska czy Krakowa do stolicy, wydatek 500 zł zł spowoduje, że wybiorą samochód.

W sobotę w Łodzi przeciw podwyżkom protestowali politycy Lewicy.

[cyt] - Wszyscy wiemy, że od ponad roku jest bardzo wysoka inflacja, w ślad za inflacją jest jeszcze większa drożyzna, raty kredytów hipotecznych cały czas są na bardzo wysokim poziomie, a rząd PiS postanowił zrobić kolejną niespodziankę dla Polek i Polaków - mówi poseł Tomasz Trela. - Od przyszłego tygodnia wzrastające ceny biletów PKP. Najprostszy przykład: Łódź-Warszawa, bilet wzrasta o ponad 12 proc.[/cyt]

Od środy za przejazd z Łodzi do Warszawy i w powrotnej relacji pociągami klasy TLK pasażerowie zapłacą już nie 41 zł, a 45 zł, (przed rokiem zdrożał z 31 na 41 zł, czyli o 30 proc. red.), a bilet z Łodzi np. do Skierniewic będzie kosztował 26 zł, a nie jak dotąd 24 zł.
Jak tłumaczy się PKP InterCity? W komunikacie spółki pada sformułowanie "aktualizacja cen biletów", a bezpośrednimi powodami są wzrost cen energii i inflacja.