XXIII Finał WOŚP w Łodzi. Pokazy i kwesta w Manufakturze [ZDJĘCIA]

Akcja na rynku Manufaktury trwa już od niedzielnego poranka. Łodzianie mogą odwiedzać stanowiska Izby Celnej, policji, straży granicznej, Poczty Polskiej, Uniwersytetu Medycznego czy wozy strażackie.

Dużym zainteresowaniem odwiedzających Manufakturę cieszyły się stanowiska izby celnej i policji. Celnicy prezentowali łodzianom eksponaty wykonane ze zwierząt zagrożonych wyginięciem, które nielegalnie chcieli przywieźć do Polski powracający z zagranicznych wycieczek turyści. Można było zobaczyć, jak wyglądają skóry pytona, jaguara czy niedźwiedzia syberyjskiego. Pokazywali również żółwia szylkretowego, rzeźbiony cios słonia i kajmana.

- To wyraz naszego wsparcia dla WOSP oraz akcja informacyjna, bowiem turyści często nie zdają sobie sprawy, że przywóz takich eksponatów jest zabroniony - powiedziała nam Marta Zbaliszyn z Izby Celnej.

Zainteresowanie, zwłaszcza wśród najmłodszych, budził również sektor policyjny. Można było obejrzeć tam radiowozy, ambulans wypadkowy czy radiowóz będący mobilnym miasteczkiem ruchu drogowego. Na rynek Manufaktury przyjechała też więźniarka, zaś wieczorem dołączy do niej wyposażony w potężny reflektor olśniewacz. Z kolei przy radiowozie oddziału prewencji, policjanci wystawili swój sprzęt: kaski, ochraniacze, kamizelki, tarcze pałki. Wszystko można było obejrzeć i przymierzyć, co szczególnie przypadło do gustu dzieciom odwiedzającym ekspozycje.

Był czas siewu, a teraz mamy czas żniw

W Manufakturze prowadzona była również zbiórka pieniędzy. Wśród kwestujących spotkaliśmy siostry bliźniaczki: Magdalenę i Monika Pastusiak towarzyszyła im ich koleżanki, Iwona Witczak. Dziewczyny przyjechały do Manufaktury z Wiączynia Dolnego, gdzie uczęszczają do gimnazjum im. Wł. St. Reymonta. To ich pierwsza kwesta. Datki na Orkiestrę zbierały już od 9 rano.

- Bardzo nam się podoba - przyznały w rozmowie z naszym reporterem. - Ludzie chętnie wrzucają pieniądze do puszek. Najczęściej jest to bilon - monety 5-złotowe, zdarzają się też banknoty np. 10 zł. Do puszki koleżanki ktoś wrzucił jednak nawet banknot 50-złotowy.

Młode wolontariuszki mówią, że pieniądze do puszek wrzucają najczęściej ludzie starsi oraz matki z dziećmi. Niekiedy zdarza się, że pieniądze na Orkiestrę przekazują całe rodziny.

Wśród osób wspierających Orkiestrę wyróżniały się polonistka Anna Kaczorowska i jej córka anglistka Magda Kaczorowska. A to dlatego, że miały woreczek z bilonem i hojnie wspierały kwestarzy z puszkami.

- Można powiedzieć, że był czas siewu, a teraz mamy czas żniw - śmieją się obie łodzianki. - Przez cały rok w gronie rodziny zbierałyśmy drobne monety, a teraz przyszłyśmy do Manufaktury, aby zasilić puszki kwestujących. Czynimy to z przyjemnością, tym bardziej, że efekty zbiórki widać gołym okiem, bowiem w szpitalach i przychodniach można spotkać sprzęt medyczny z informacją, że został zakupiony w wyniku akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Czarne Orły ze skarbonką

W galerii w Manufakturze dużym powodzeniem cieszyła się prezentacja motocykli przygotowana przez członków łódzkiego Klubu Motocyklowego Czarne Orły, którzy nie tylko demonstrują efektowne maszyny, lecz także zbierają datki do puszek.

- To już nasz trzeci udział w Wielkiej Orkiestrze - mówi prezydent klubu Mariusz Kasztelan - "Mario". - Wśród naszych motocykli warto zwrócić uwagę na hondę goldwing, która jako jedyna w Europie ma z przodu dwa koła. Zwykle podczas kwesty zbieramy ponad pięć tysięcy złotych i mam nadzieję, że w tym roku będzie podobnie.

CZYTAJ: XXIII Finał WOŚP w Łodzi. Zobacz, co będzie się działo w mieście