W nocy dyżurny komendy policji otrzymał zgłoszenie o awanturującym się mężczyźnie, który groził pistoletem ochroniarzom w pubie w centrum miasta. Policjanci zatrzymali 34-letniego awanturnika.
Czytaj na kolejnym slajdzie
Do zdarzenia doszło w sobotę w Bełchatowie około godziny 23.30. Z informacji przekazanych policji przez pracowników pubu wynikało, że mężczyzna zagroził ochroniarzom słownie, pistoletem i wyszedł z lokalu. Policjanci ogniwa patrolowego, którzy pojechali na interwencję, wypatrzyli awanturnika na pl. Narutowicza. Mężczyzna na widok funkcjonariuszy zaczął uciekać. Biegnąc, odwrócił się i oddał w ich kierunku kilka strzałów.
Policjanci po krótkim pościgu dopadli napastnika. Okazało się, że 34-letni mieszkaniec powiatu radomszczańskiego posługiwał się wiatrówką do złudzenia przypominającą prawdziwy pistolet. Miał promil alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu. Teraz mężczyzna będzie odpowiadał karnie za groźby i narażenie osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
34-latkowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj na kolejnym slajdzie
Jak informuje nadkom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi tego typu sytuacje wcale do wyjątkowych nie należą.
Jakiś czas temu 29-letni lokator mieszkania przy ul. Gwiazdowej w Łodzi, po kilku głębszych, też postanowił postrzelać sobie z wiatrówki. Wyciągnął spod łóżka broń i z balkonu zaczął strzelać do ptaków. Wystraszeni przechodnie powiadomili policję. 29-latek został zatrzymany. Podczas przesłuchania powiedział, że chciał tylko odstraszyć kruki, gdyż zjadały pokarm, który dał gołębiom. Z policyjnych ustaleń wynika, że mężczyzna, gdy zauważył, że pudłuje, wyszedł z mieszkania, zabierając nóż.
Na klatce schodowej nożem powybijał szyby w drzwiach. Uszkodził także oświetlenie. Szkody, które wyrządził, oszacowano na 950 zł. Policjanci zabezpieczyli znalezioną w mieszkaniu mężczyzny wiatrówkę, pistolet gazowy i nóż, a także na poczet przyszłej kary 1200 złotych.