Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za nami siódma edycja Festiwalu "Puls Literatury"

Łukasz Kaczyński
Andrzej Strąk, dyrektor Domu Literatury w Łodzi liczy, że w tym roku Nagroda Literacka im. Juliana Tuwima stanie się Nagrodą Literacką Miasta Łodzi
Andrzej Strąk, dyrektor Domu Literatury w Łodzi liczy, że w tym roku Nagroda Literacka im. Juliana Tuwima stanie się Nagrodą Literacką Miasta Łodzi Grzegorz Gałasiński
Piękny zestaw pisarzy przyniosła odbywająca się pod koniec ubiegłego roku siódma już edycja Festiwalu "Puls Literatury" w Łodzi. Śmiało można powiedzieć, że były to najgorętsze nazwiska w literaturze polskiej 2013 i - co ważne - pisarze w okresie tym aktywni twórczo. Słuszny był więc podtytuł tej edycji festiwalu: "Lokomotywy literatury", odwołujący się też do finałowych obchodów Roku Tuwimowskiego.

Joanna Bator, Krystyna Dąbrowska i Oksana Zabużko zdobyły ważne nagrody 2013 roku, Wojciech Kuczok i Jacek Dehnel to pewniaki (z uwagi na ich popularność i jakość literatury). Podobnie jest z Andrzejem Sapkowskim - blisko sto osób forsowało drzwi Domu Literatury. Odrębny nurt tworzyli autorzy piszący o pisarzach. Wprawdzie z powodów niezależnych od Domu Literatury nie przyjechali Szczepan Twardoch i Władysław Bartoszewski, ale takie absencje zdarzają się wszędzie.

Od strony organizacyjnej "Puls Literatury" przebiegł bez zgrzytów, a ulokowanie spotkań w siedzibie Domu Literatury przy ul. Roosevelta sprawiło, że na dwa festiwalowe tygodnie domem była ona nie tylko z nazwy. Ciekawie przedstawiał się program koncertów, w którym sięgnięto po zespoły stylistycznie różnorodne, ale w obrębie własnego gatunku tworzące autorską formę i - jak Kaliber 44 - wiele mające wspólnego z literaturą, bądź gatunkami jej pokrewnymi. Nowością tegorocznej edycji były spotkania przygotowane z myślą o dzieciach i osobach starszych (w Domach Pomocy Społecznej). Jak co roku, festiwal poprzedziły spotkania w większych miastach województwa.

Wprawdzie w przypadku spotkania z Jackiem Dehnelem i jego nową książką "Języki obce" w odczuciu wielu gości pisarz poprowadził rozmowę sam ze sobą, ale na ogół prowadzący nie zawiedli. Cieszy wieczór Andrzeja Sapkowskiego, pisarza niepalącego się do kontaktów z dziennikarzami, mającego status literata, który nic nie musi, ale wszystko może.

Jednak za najcenniejsze uznać trzeba zaproszenie do Łodzi Oksany Zabużko, która na liście gości pojawiła się niemal w ostatniej chwili. Polityczny kontekst spotkania wokół jej nowej, nagrodzonej Angelusem książki "Muzeum porzuconych sekretów", a także niektóre cierpkie słowa, jakie pod adresem polskiej inteligencji wypowiadała pisarka, wytworzyły specyficzną aurę, która w "wolnej Polsce" dawno nie była odczuwana - charakter czasu, z jakiego "Puls Literatury" wyrósł: sprzeciwu i niezgody na władzę mającą zakusy totalitarne. Spotkanie to uzmysłowiło jak daleko, zdawać się może że niezauważalnie, przetoczyła się historia, a tymczasem emocje, które w Polsce nie były od lat obecne, dochodzą do głosu na tak bliskiej (i odległej jednocześnie) Ukrainie. Kraju, o którym myślimy z tajoną wyższością, a w którym literatura ma siłę, znaczenie i status, jakich w Polsce dziś niestety nie ma.

Świetni pisarze to jedno, ale ten choćby i najlepszy zestaw nie układa się w program skupiony wokół opracowania jakiegoś tematu. "Puls" czerpie z tradycji dysydenckich i drugiego obiegu, i od początku nie miał formuły problemowej (dziś musiałoby to się chyba wiązać z sięgnięciem po pisarzy spoza "salonu" i głównego nurtu, ale do tego przecież nie dojdzie). Co nie znaczy, że w przyszłości nie można podjąć trudu, by taką otrzymał. Ważna jest też siła środowiska, którą buduje się latami: Łódź na tym polu nie może się chwalić wyjątkowymi sukcesami, ani - choć jest już ich tyle - oddzielną strategią rozwoju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki