Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabawa w głuchy telefon z wydziałem komunikacji

Marcin Bereszczyński
Interesantów wydziału komunikacji jest tak wielu, że urzędnicy nie mają czasu odebrać telefonu
Interesantów wydziału komunikacji jest tak wielu, że urzędnicy nie mają czasu odebrać telefonu fot. Grzegorz Gałasiński
W wydziale komunikacji Urzędu Miasta nikt nie odbiera telefonów. Urzędnicy mają obowiązek najpierw obsłużyć interesantów, którzy stawili się osobiście, a słuchawkę podnoszą tylko wtedy, gdy nikt ich nie "nęka".

Efekt jest taki, że telefonicznie nie sposób uzyskać prostych informacji o tym, jakie dokumenty należy zgromadzić, aby zarejestrować auto. Wkurzają się zarówno urzędnicy, jak i petenci. Pierwsi nie mogą obsłużyć klientów, bo łodzianie przychodzą z niepełną dokumentacją, a drudzy tracą czas w urzędzie i odchodzą z kwitkiem.

Z naszą redakcją skontaktował się Ryszard Wiśniewski, który w poniedziałek spędził cztery godziny przy telefonie, ale nie był w stanie dodzwonić się do wydziału komunikacji.

- Nikt nie odbierał telefonów albo było zajęte - skarży się łodzianin. - Zdarzyło się kilka razy, że ktoś podniósł słuchawkę, a następnie odłożył ją bez słowa. To skandal! - twierdzi Ryszard Wiśniewski.

Łodzianin wykręcał wszystkie numery telefonów, jakie są umieszczone na stronie internetowej Urzędu Miasta, gdzie znajduje się adnotacja, "Istnieje możliwość telefonicznego lub elektronicznego wyznaczania terminu załatwienia sprawy z zakresu rejestracji pojazdów". Podane są numery telefonów, które są głuche.

- Bez kłopotu można dodzwonić się tylko do sekretariatu, ale tam nikt nie jest w stanie pomóc - dodaje rozczarowany Ryszard Wiśniewski. - Po kilku próbach dodzwoniłem się do zastępcy dyrektora, który wytłumaczył mi, że urzędnicy pracują, więc nie mają czasu odbierać telefonów. Kiedy spytałem, do kogo mam skierować zażalenie, usłyszałem, że skargi mogę kierować, gdzie tylko chcę.

Sprawdziliśmy wczoraj, czy rzeczywiście tak trudno dodzwonić się do punktu informacyjnego wydziału komunikacji. Przez cały dzień nikt nie podniósł słuchawki! Telefon odebrał natomiast Rajmund Kądziela, który wyjaśnił wcześniej Ryszardowi Wiśniewskiemu, że urzędnicy są zbyt zajęci i nie mają czasu odbierać telefonów.
- Mamy kłopoty kadrowe. 20 osób przebywa na zwolnieniach lekarskich, a to trzecia część naszego składu - wyjaśnił Rajmund Kądziela, zastępca dyrektora wydziału praw jazdy i rejestracji pojazdów. - Gdybym miał 400 urzędników, to nie byłoby kłopotów z odbieraniem telefonów. Pytanie, jak dużo kosztowałoby funkcjonowanie urzędu? Odbieranie telefonu podczas obsługiwania interesanta uważam za nieeleganckie. To brak szacunku do osoby, która pofatygowała się na miejsce, aby osobiście załatwić swoją sprawę.

Zaproponowaliśmy kierownikowi drobną zmianę. Zasugerowaliśmy otworzenie infolinii dla łodzian. Wystarczy wyznaczyć jednego urzędnika, którego obowiązkiem byłoby odbieranie telefonów i informowanie o procedurach załatwiania spraw w tym wydziale.

- Nie wiem, czy to dobry pomysł - mówi Rajmund Kądziela. - Na takim stanowisku musiałaby zostać zatrudniona osoba, która funkcjonowanie wydziału ma w małym palcu. Nie chciałbym oddelegować najlepszego pracownika do pracy ze słuchawką w ręku.

Wydział praw jazdy i rejestracji pojazdów podlega wiceprezydent Halinie Rosiak. Wczoraj jej telefon też milczał, ale usprawiedliwia ją udział w konferencji w Warszawie.

- Skarg na wydział komunikacji nie ma tak wiele jak jeszcze kilka lat temu, bo udało się usprawnić jego funkcjonowanie - mówi Kajus Augustyniak, rzecznik ratusza. - Informatycy zgłosili, że wydział miał problemy z centralą telefoniczną, ale usterki powinny być już naprawione. Zapewniam, że problem z dodzwonieniem się do urzędników zostanie przeanalizowany i rozwiązany przez panią wiceprezydent. Trudno jednak powiedzieć w jaki sposób i kiedy to nastąpi.

Sprawdzimy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki