Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójca Agaty z Sieradza skazany na dożywocie

Wiesław Pierzchała
Prokurator Halina Tokarska i rodzice zamordowanej Agaty, Roman i Wiesława Macudowie
Prokurator Halina Tokarska i rodzice zamordowanej Agaty, Roman i Wiesława Macudowie fot. Paweł Nowak
Na dożywocie Sąd Apelacyjny w Łodzi skazał wczoraj 24-letniego Pawła Kuśnierza za to, że zabił swoją byłą dziewczynę, 19-letnią Agatę, oraz usiłował zamordować jej siostrę Darię i matkę Wiesławę. Ponadto sąd podniósł z 25 do 35 lat okres, po którym skazany będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie warunkowe.

Ta druga decyzja bardzo ucieszyła rodziców Agaty, którzy obawiali się, że po 25 latach zabójca wyjdzie z więzienia i zamorduje ich córkę Darię. Nie ukrywali, że życie ze świadomością, że zabójca wyjdzie zza krat i druga córka znajdzie się w niebezpieczeństwie, byłoby dla nich koszmarem.

- Nasza 22-letnia córka, która wciąż ma przed oczyma śmierć swojej siostry, bardzo przeżywała tę sprawę i bała się, że Paweł zbyt wcześnie opuści zakład karny i będzie chciał ją zabić - mówiła po wyroku Wiesława Macuda. - Takie niebezpieczeństwo było jak najbardziej realne.

Uzasadniając wyrok sędzia Bolesław Kraupe zaznaczył, że Paweł Kuśnierz wdzierając się do domu ofiar chciał zabić siostrę i matkę Agaty, ale nie udało mu się tylko z powodu zbiegu okoliczności.

- Oskarżony przybył do mieszkania Agaty z bagnetem, a nie z gałązką oliwną - mówił sędzia Kraupe. - Wykazał, że jest zdemoralizowany i zapiekły w swej nienawiści. Przed zabójstwem znieważał Agatę słowami wulgarnymi i obelżywymi, a po zabójstwie zapowiedział, że dokończy swoje dzieło.

Stąd decyzja sądu o podniesieniu do 35 lat okresu bezwzględnego więzienia, czego domagał się prokurator w apelacji. Obrońca chciał zaś, aby wyrok sądu niższej instancji obniżyć z dożywocia do 25 lat więzienia, na co jednak Sąd Apelacyjny się nie zgodził. Jego wyrok jest prawomocny. Broniący skazanego Jarosław Rojek powiedział nam, że nie wyklucza, iż po rozmowie z klientem, którego nie było wczoraj w sądzie, wystąpi z kasacją do Sądu Najwyższego.

Agata i Paweł poznali się w sierpniu 2007 roku w ośrodku jazdy konnej pod Sieradzem, w którym Paweł był instruktorem. Między młodymi zaiskrzyło i zostali parą. Paweł zjawił się w domu Agaty na imprezie z okazji jej 18. urodzin. Świadkowie zapamiętali, że dziwnie się zachowywał: wyciągał język i robił głupie miny. Sielanka nie trwała długo i po kilku miesiącach Agata - na życzenie rodziców - zerwała z Pawłem. Ten nie pogodził się z decyzją i swoją byłą dziewczynę zaczął nękać SMS-ami typu: "skoro mnie nie kochasz, sprawię, że zaczniesz mnie nienawidzić".

Do tragedii doszło 29 sierpnia 2008 roku. Rano Paweł udał się pod blok Agaty i poczekał, aż jej ojciec wyjdzie z domu. Metalową pałką wybił szybę w drzwiach balkonowych na parterze i wtargnął do mieszkania. Chciał zabić Agatę, jej siostrę Darię i matkę Wiesławę. Nie uczynił tego, gdyż matki nie było w mieszkaniu, bo zeszła do piwnicy. To pokrzyżowało szyki bandycie. Zaatakował bagnetem Darię, ale Agata ją zasłoniła i na nią spadły ciosy. Weszła matka i zaczęła krzyczeć. Paweł ruszył na nią i zadał cios w plecy. Matka uciekła do sąsiadów. Podobnie jak Daria. Została Agata, na której skupiła się furia bandyty. Zadał jej kilkanaście ciosów, na koniec wbił jej bagnet w głowę i uciekł. Udał się pod bramę więzienia w Sieradzu, oznajmił, że dokonał zabójstwa i zażądał, by go osadzono za kratami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki