Aleksander Wojciechowski, trener naszej czwórki podwójnej.
- Może z zewnątrz nasze pływanie wygląda na bardzo spokojne, ale tak naprawdę strasznie się denerwujemy - to z kolei wypowiedź po piątkowym półfinałowym wyścigu Adama Korola, gdańszczanina, szlakowego tejże osady.
Wczoraj Korol i jego koledzy - Marek Kolbowicz, Michał Jeliński i Konrad Wasielewski - mimo stresu i ciążącej odpowiedzialności, bo przecież wszyscy na nich liczyli, nie zawiedli. Podczas finału płynęli bardzo spokojnie (tak to przynajmniej wyglądało z zewnątrz) i metodycznie, cały czas kontrolując sytuację na torze. Byli jak lokomotywa z wiersza Juliana Tuwima, rozkręcali się z każdym kolejnym metrem, by na koniec pokazać rywalom, kto rządzi w światowym wioślarstwie. I pokazali to po raz piąty z rzędu - do mistrzostwa olimpijskiego (2008) i trzech tytułów mistrza świata (2005, 2006, 2007) dorzucili kolejny złoty medal. Już dziś Korol, Kolbowicz, Jeliński i Wasielewski stoją w jednym rzędzie z największymi polskiego sportu. Gdy w takim tempie będą pływać do Londynu (igrzyska olimpijskie w 2012 roku), to staną się nr 1.
To dobre wieści. Jest też nieprzyjemna. Wczoraj po meczu Arki z Zagłębiem w Lubinie funkcjonariusze CBA zatrzymali piłkarza Grzegorza N. Czy legenda gdyńskiego klubu była zamieszana w korupcję? Na razie nie wiadomo. Może ma tylko coś wyjaśnić. Może...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?