Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo noworodka w Zgierzu. Zakopany w lasku chłopczyk miał 10 ran kłutych

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Do tragedii doszło na posesji w Zgierzu
Do tragedii doszło na posesji w Zgierzu Jarosław Kosmatka/archiwum Dziennika Łódzkiego
Biegli zeznawali w piątek (6 kwietnia) w Sądzie Okręgowym w Łodzi na procesie w sprawie zabicia i zakopania w lasku za domem noworodka - był to chłopiec.

Na ławie oskarżonych zasiadają: 31-letnia matka Lidia M., jej 62-letni przyjaciel Jerzy G. oraz jej 27-letnia koleżanka Paulina S. Są mieszkańcami Zgierza, gdzie doszło do zbrodni w lutym 2017 roku. Prokuratura zarzuciła im, że działając wspólnie i w porozumieniu doprowadzili do śmierci dziecka. Wszyscy przebywają w areszcie śledczym. Za zabójstwo grozi dożywocie.

Ile pieniędzy dać dziecku na komunię?

Biegła Ewa M. zwróciła uwagę, że na ciele dziecka było 10 ran kłutych i ciętych zadanych ostrym narzędziem - np. nożem lub nożyczkami. Spośród nich pięć mogło być śmiertelnych. Ponadto u chłopca wykryto obrzęk mózgu spowodowany np. upadkiem. Do tego dochodziło wychłodzenie organizmu, bowiem z powodu zimy chłodno było wewnątrz i na zewnątrz domu. I wszystkie te trzy czynniki - uraz głowy, wykrwawienie i wychłodzenie - mogły spowodować śmierć dziecka.

Sprawdź, w które niedziele nie zrobisz zakupów

Jedna z wersji zakładała, że oskarżona Lidia M. urodziła dziecko do wiadra. Biegła Elżbieta M. wykluczyła taki przypadek. Według niej poród odbył się w dwóch fazach - przy fotelu i kanapie. Ponadto zaznaczyła, że na znalezionych na komodzie nożyczkach stwierdzono ślady DNA matki i dziecka.

Wielka weekendowa promocja w Biedronce!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki