Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaciskanie pasa w łódzkim magistracie

Jolanta Baranowska
Hanna Zdanowska każe szukać oszczędności w wydatkach bieżących w Urzędzie Miasta Łodzi
Hanna Zdanowska każe szukać oszczędności w wydatkach bieżących w Urzędzie Miasta Łodzi Grzegorz Gałasiński
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska ogłosiła ostrą dyscyplinę finansów w mieście. Poleciła m.in. wstrzymanie ogłaszania nowych przetargów. Nakazała też zamrożenie rezerw celowych w budżecie miasta. Każdy wydatek pieniędzy z budżetu ma mieć akceptację samej prezydent oraz opinię właściwego wiceprezydenta i każdorazowo skarbnika.

Do szefów wydziałów Urzędu Miasta Łodzi, wiceprezydentów miasta oraz skarbnika trafiło pismo prezydent Łodzi. Hanna Zdanowska informuje, że przeanalizowała wykonanie budżetu za pierwsze półrocze 2013 roku oraz aktualną sytuację społeczno-gospodarczą kraju. W związku z tym poleciła podwładnym wstrzymanie nowych przetargów. Zakaz nie dotyczy jednak zadań, na które miasto dostało dotację z Unii Europejskiej.

Urzędnicy mają też nie wprowadzać do budżetu nowych zadań, generujących wydatki. Wyjątek stanowią tylko te, które zaakceptowała Hanna Zdanowska - po uprzedniej opinii resortowego wiceprezydenta lub sekretarza i skarbnika.

"Zobowiązuję dyrektorów (...) do podjęcia natychmiastowych działań w celu pozyskiwania zaplanowanych dochodów" - pisze prezydent Łodzi do podległych jej szefów wydziałów i biur.

Harmonogram działań w tym zakresie dyrektorzy mają przedstawić Hannie Zdanowskiej do 9 sierpnia. A co, jeśli wydziały nie zrealizują planowanych dochodów? "Limit ich wydatków bieżących zostanie ograniczony o kwotę niezrealizowanych dochodów" - czytamy w piśmie prezydent Łodzi. Oznacza to cięcia np. w zakupie sprzętu biurowego i remontach. Urzędnicy mają ponadto przeanalizować możliwość ograniczenia bieżących wydatków.

Hanna Zdanowska poprosiła też o wykaz inwestycji, które zostały zaplanowane na 2013 rok, ale nie zostaną zrealizowane.

- Nie oznacza to wstrzymywania inwestycji w Łodzi - zapewnia Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi. - Pismo pani prezydent dotyczy "pilnowania" budżetu przez kierowników jednostek. To kolejny krok w polityce oszczędności. Pani prezydent żąda od urzędników, by - jeśli gdzieś zaoszczędzili - nie przeznaczali tych pieniędzy na inny cel. Jeśli chcą ogłosić przetarg, muszą mieć akceptację i kontrasygnatę skarbnika.

Radny Platformy Obywatelskiej Paweł Bliźniuk z komisji finansów Rady Miejskiej w Łodzi twierdzi, że prezydent tym pismem chciała zdyscyplinować urzędników w obszarze wydatków bieżących.

- Najważniejsze zaplanowane inwestycje są albo w realizacji, albo są po przetargach - mówi radny Paweł Bliźniuk. - Chodzi też o realizację dochodów ze sprzedaży nieruchomości i prywatyzacji, np. sprzedaży aquaparku oraz ściągania zaległości z biletów oraz czynszów.

Władysław Skwarka, przewodniczący klubu SLD w radzie, nie jest zaskoczony treścią pisma prezydent Łodzi.

- Mówiłem o kiepskim wykonaniu budżetu za pierwsze półrocze 2013 roku i trudnościach finansowych miasta - komentuje radny Skwarka. - Musiał być taki efekt tych analiz. To pismo oznacza wstrzymanie wszystkich inwestycji, które nie zostały jeszcze rozpoczęte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zaciskanie pasa w łódzkim magistracie - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki