Proces 43-letniego Sergieja S. z Ukrainy, któremu prokuratura zarzuciła zabicie swego rodaka Bohdana K. w hostelu przy ul. Wodnej w Łodzi, zaczął się w czwartek w łódzkim Sądzie Okręgowym. Ofiara zginęła od silnego ciosu nożem prosto w serce.
Oskarżony nie przyznał się do winy i opowiedział przebieg zdarzenia. Z jego relacji wynikało, że feralnego 13 grudnia 2019 roku po powrocie z pracy do hostelu dowiedział się, że jeden ze znajomych obchodzi urodziny. Stąd uroczysta kolacja zakrapiana alkoholem, w której oprócz oskarżonego wzięli udział: jubilat Andrzej, Aleksander i wspomniany Bohdan K.
CZYTAJ DALEJ >>>>
Sergiej S. zaznaczył, że Bohdan K. zaczepiał go, był wobec niego wulgarny i co jakiś czas mu ubliżał. Utarczki słowne przemieniły się w szarpaninę i bijatykę, do której doszło w klatce schodowej. Efekt był taki, że Sergiej S. upadł na plecy, a Bohdan K. runął na niego i go przygniótł. Oskarżony zeznał, że to jego rywal był uzbrojony w nóż i że nie pamięta, aby go wyrwał i zadał śmiertelny cios.
- Nie chciałem nikogo zabić, nie planowałem żadnego zabójstwa. Bardzo żałuję tego, co się stało – podkreślił Sergiej S.